"Rolnicy. Podlasie" to hit stacji Fokus TV, co bez wątpienia jest częściową zasługą Andrzeja z Plutycz. To dzięki jego dyskusyjnym zwyczajom rolniczym show zyskało na popularności. Wszystko może mieć swój kres.
Tak wynika ze słów internautów, którzy pod kadrami z najnowszego odcinka na Facebooku zaczęli dyskutować, czy udział Andrzeja, jego ojca Gienka i brata Jarka Onopiuka rzeczywiście jest konieczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krytycy dawali do zrozumienia, że bez nich format nie budziłby salw śmiechu u widzów, a w bardziej autentyczny sposób pokazywał życie na podlaskiej wsi. Inni z kolei uważali, że aspirujący celebryta nie ma już nic nowego do powiedzenia.
"Czas pomyśleć o wymianie Andrzeja, bo nudny jak flaki w oleju", "Żeby chociaż coś umiał robić, a tylko narzeka. Nie da się tego oglądać", "W Plutyczach słabiutko, Andrzej przynudza", "Trzeba ich mniej pokazywać, a zamiast jakieś fajne gospodarstwo", "Nie promujcie ich, lepiej pokazać więcej nowych — Ewelinę i Wojtka" - czytamy.
Rolnik z falą niechęci mierzy się kolejny raz. Z kryzysem wizerunkowym od dawna boryka się na YouTube. Jego kanał przyciąga coraz mniej widzów, a każde działanie autora jest poddawane surowym analizom — niektóre z nich zakrawają na hejt.
Czytaj też: Zmiany w "Awanturze o kasę". Chodzi o pieniądze
"Rolnicy. Podlasie" Gęsta atmosfera u Andrzeja z Plutycz
Nie bez znaczenia jest także atmosfera, która panuje wśród samych zainteresowanych. W jednym z nowych odcinków "Rolnicy. Podlasie" Gienek sprzeczał się z córką Pauliną podczas prac w oborze.
Z kolei bracia mają inne zdanie o tym, jak gospodarować włościami. Jarek Onopiuk chciałby całkowicie wysprzątać teren wokół domu, na co nie zgadza się jego krewny. W kilku materiałach na YouTube pozbywa się zużytych sprzętów bez jego wiedzy, by go nie denerwować.
Jak sądzicie, produkcja weźmie sobie do serca słowa internautów, czy dalszy udział Andrzeja z Plutycz jest niezbędny, by show budziło emocje?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.