W życiu Filipa Chajzera dzieje się na tyle dużo, ze nawet jego fanom ciężko się zorientować. Właściciel warszawskiej budki z kebabem miał walczyć na gali Fame MMA, ale w kontrowersyjnych okolicznościach zrezygnował. Aktualnie przebywa we Wrocławiu.
To właśnie tam skuszony chęcią napicia się dobrej kawy (zdradził, że jego ulubioną jest espresso doppio macchiato) odwiedził włoską restaurację. Oprócz napoju zamówił też pizzę. Czynność zupełnie rutynowa? Nie w wykonaniu byłego gwiazdora "Dzień dobry TVN".
W kąśliwy sposób nawiązał do części swoich klientów, którzy zarzucili mu serwowanie większych i okazalszych porcji celebrytom. W sieci można znaleźć nagrania (m.in. popularnego Książula), które potwierdzają ten niechlubny proceder. 39-latek wskazał na placek i dosadnie to skomentował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zwykły ciul mógłbym teraz sprawdzić, czy ta pizza ma taką samą wagę jak pizza państwa, którzy siedzą tam. Ale nie jestem ciulem, bo za bardzo kocham tę branżę — zakomunikował.
Nie da się ukryć, że krytyczne uwagi dotknęły samozwańczego "króla kebabów". W relacji dodał, że "prawdziwe gastro jest robione z serca, a nie z Excela". Nie wiadomo, czy tym wyznaniem udało mu się przekonać tych, którzy zdążyli się zawieść na serwowanych przez niego tureckich specjałach.
Wiadomo, za to, do czego sam dał się namówić. Po krótkiej rozmowie z właścicielem lokalu podjął spontaniczną decyzję, by udać się na wakacje do Włoch. Planuje zabrać tam ze sobą syna.
Filip Chajzer narzeka na pracowników. Mówi o pladze
Brak standaryzacji porcji to nie jedyny problem, z jakim boryka się syn Zygmunta Chajzera. Kilka tygodni temu zaczął narzekać na swoich pracowników, którzy w jego opinii nie wykazują się odpowiednim zaangażowaniem.
Plagą na rynku pracy są też osoby niesłowne, które generują braki kadrowe - dodał w "Fakcie".
Jak oceniacie nieszablonowe zachowanie Filipa Chajzera?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.