Nie żyje Jack Betts. Gwiazdor "Spider-Mana" miał 96 lat
Jack Betts, aktor znany z ról w spaghetti westernach i "Spider-Manie", zmarł w wieku 96 lat. Jak przekazali przedstawiciele jego rodziny, artysta odszedł we śnie w swoim domu w Kalifornii.
Najważniejsze informacje
- Jack Betts zmarł 19 czerwca w Los Osos, Kalifornia.
- Aktor znany był z ról w spaghetti westernach i „Spider-Manie”.
- Jego śmierć potwierdził siostrzeniec, Dean Sullivan.
Jack Betts, aktor o charakterystycznym stylu, zdobył popularność dzięki rolom w spaghetti westernach. Jego przełomową kreacją była postać Hunta Powersa w filmie "Sugar Colt" z 1966 r. Choć jego filmy nie zdobyły takiej sławy jak produkcje z Clintem Eastwoodem, Betts zyskał uznanie wśród fanów gatunku.
W 2002 r. Betts dołączył do obsady "Spider-Mana" w reżyserii Sama Raimiego, wcielając się w postać Henry’ego Balkana.
Nie żyje Jack Betts. Gwiazdor "Spider-Mana" miał 96 lat
W wywiadzie z 2021 r. Betts wspominał swoje doświadczenia z planu filmowego. – W hotelu obok mojego był Clint Eastwood. On kręcił swój western, a ja swój. Jego filmy były dystrybuowane na całym świecie, moje prawie wszędzie, z wyjątkiem Kanady i Ameryki – mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Irena Kamińska-Radomska szczerze o relacjach z Małgorzatą Rozenek-Majdan: "Nie obserwuję. Relacji nie ma..."
Ostatnim filmem, w którym wystąpił, było „Morderstwo w Halloweenowym Ekspresie” z 2018 r. Betts był również aktywny na scenie teatralnej, gdzie pod koniec lat 70. wcielał się w postać Draculi na Broadwayu.
W pewnym momencie swojej kariery Betts zyskał popularność dzięki występom w amerykańskiej telenoweli "Szpital miejski", gdzie wcielał się w postać doktora Kena Martina. Jego talent aktorski można było również podziwiać w epizodycznych rolach w filmach takich jak "Upadek" z Michaelem Douglasem, "Bogowie i potwory", "Batman Forever" oraz "Być jak Michael Madsen".
Ostatnim filmem, w którym wystąpił, było "Morderstwo w Halloweenowym Ekspresie" z 2018 roku. Betts prezentował swoje umiejętności także na scenie Broadwayu, gdzie pod koniec lat 70. grał Draculę.