Lider Brotherhood of Man zmarł w wieku 77 lat, tuż przed swoimi kolejnymi urodzinami. Smutną informację przekazano w mediach społecznościowych zespołu. Dodano, że do śmierci doszło 29 września z powodu niewydolności serca.
Będzie go bardzo brakowało. [...] Mamy tak wiele szczęśliwych wspomnień, ale teraz jesteśmy w całkowitym szoku i nie wyobrażamy sobie świata bez niego — czytamy w oświadczeniu.
Kariera Martina Lee na dobre rozpoczęła się w 1976 roku, choć członkiem bandu został cztery lata wcześniej. Wykonywał nie tylko partie wokalne, ale także gitarowe. 48 lat temu razem z Nicky'iem Stevensem, Lee Sheridanem i Sandrą Stevens reprezentował Wielką Brytanię w konkursie Eurowizji. Byli wówczas nikomu nieznaną formacją, ale to szybko się zmieniło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Save Your Kisses for Me" zdobyło serca europejskiej publiczności, tym samym stając się biletem do międzynarodowej rozpoznawalności. Utwór królował na listach przebojów w 30 krajach. Dobrze znany jest do dziś wielu fanom muzyki, także w Polsce. Często można usłyszeć piosenkę także w radiowych rozgłośniach.
Zmarłemu wokaliście i jego kompanom wróżono karierę na miarę Abby. Nie udało im się osiągnąć aż takiego sukcesu, jednak na stałe zapisali się w panteonie najbardziej znanych zespołów XX wieku.
Oprócz dzieła, dzięki któremu triumfowali podczas Eurowizji 1976, skomponowali także "Lady", "Angelo", "Figaro", "Baby", czy "My Sweet Rosalie". Członkowie Brotherhood of Man na początku współpracy występowali przede wszystkim w lokalnych pubach i klubach.
Nie żyje Martin Lee. Z żoną był ponad 45 lat
Zwycięzca Eurowizji nie dawał ponieść się pokusom czyhającym na popularnych celebrytów. Przez 45 lat pozostawał wierny tej samej kobiecie — Sandrze Stevens.
Wieloletnia towarzyszka artysty pracowała razem z nim przy muzycznych projektach, które zapewnił im sławę. Para wzięła ślub w 1979 roku i mieszkała w południowo-wschodniej Anglii.