Onkolog Shannen Doherty przerwał milczenie po jej śmierci. "Nie była gotowa"
Shannen Doherty zmarła 13 lipca 2024 roku po długiej walce z nowotworem. Onkolog amerykańskiej aktorki udzielił wywiadu magazynowi People, podczas którego zdradził, jak wyglądały ostatnie dni jej życia. - Nie była gotowa odejść, ponieważ kochała życie - mówił.
Shannen Doherty regularnie informowała fanów o przebiegu swojej choroby za pośrednictwem mediów społecznościowych. Aktorka udzielała się również poprzez podcast Let's Be Clear with Shannen Doherty, a fragment jednego z nagrań był jej ostatnią publikacją na Instagramie.
Gwiazda serialu "Beverly Hills 90210" osiem lat temu dowiedziała się o nowotworze piersi, z którym walczyła aż do śmierci. W czerwcu przekazała, że lekarze wykryli przerzuty do mózgu i dwa tygodnie temu wyrażała wątpliwości ws. czasu przyjmowania chemioterapii. Nie mogła przewidzieć, ile ten proces potrwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę
Onkolog Shannen Doherty zabrał głos po jej śmierci
Kilka dni po śmierci artystki dr Lawrence D. Piro, onkolog, który kontrolował przebieg i rozwój choroby artystki, udzielił wywiadu magazynowi People, podczas którego przyznał, że ostatnie tygodnie były bardzo trudne i przewidywał najgorsze. Jednocześnie nie tracił nadziei, że aktorka wyzdrowieje, gdyż, jego zdaniem, była bardzo silna i heroicznie walczyła o powrót do pełni sprawności. Dodał, że kobieta nie była gotowa na śmierć i chciała żyć.
W ciągu ostatnich kilku godzin była w miejscu, w którym czuła się bardzo komfortowo, spała, a otaczali ją jej bliscy przyjaciele. (...) Było ponuro i smutno, ale jednocześnie pięknie i kochająco. Najtrudniejsze w tym wszystkim było to, że nie była gotowa odejść, ponieważ kochała życie - czytamy w wywiadzie.
Na kilka tygodni przed śmiercią aktorka mówiła we wspomnianym podcaście, że chciałaby, żeby jej pogrzeb odbył się w jej domu w formie przyjęcia. Dokładnie wszystko zaplanowała, dodając, że nie wyobraża sobie uroczystości w formie płaczu, a miłości.