Małgorzata z "Sanatorium miłości" rozpoczęła turnus z dużymi nadziejami. Częściowo się spełniły, ponieważ udało jej się zdobyć względy popularnego wśród kuracjuszek Stanisława. Niestety, obiecująca relacja zakończyła się po programie.
Wówczas jeszcze mocniej wybrzmiały opinie internautów, którzy zarzucali uczestniczce uporczywe parcie na szkło. Opisywali jej zachowania względem niedoszłego partnera jako toksyczne i nieszczere.
Gwiazda "Sanatorium miłości" nie chciała dłużej pozwalać, by internetowi hejterzy mieli pole do popisu. Podjęła decyzję, by raz na zawsze rozprawić się z krytykami, jednocześnie sugerując, że ich zdanie może być skutkiem manipulacji TVP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ludzie, dajcie mi swobodę życia, zrobiłam dużo dobrych uczynków, nie będę po kolei ich przytaczać. To TVP pokazało zołzę, moją nieprawdziwą osobowość, parcia na szkło nie było, zazdrości też nie było - odpierała zarzuty w mediach społecznościowych.
Małgorzata z "Sanatorium miłości" ostro o Rafale Brzozowskim. "Sługus TVP"
Seniorka rozliczyła się także z oskarżeniami o nieszczerość. Okazuje się, że było zupełnie inaczej. Jeszcze w trakcie nagrań do randkowego show nie bała się mocnych i niepopularnych, ale jej zdaniem prawdziwych stwierdzeń.
Niedługo po tym, jak Rafał Brzozowski zaśpiewał specjalnie dla bohaterów 6. sezonu "Sanatorium miłości", podzieliła się swoim spostrzeżeniem na temat piosenkarza z kolegami i koleżankami z planu.
Ja im powiedziałam na nagraniu, na imprezie, jak postrzegam Brzozowskiego. No to powiedziałam, moje słowa, tego się nie wyprę: sługus TVP - przypomniała w poście przytoczonym przez Świat Gwiazd.
Asertywna emerytka nie jest jedyną podopieczną Marty Manowskiej, która wyrażała swoje niezadowolenie z tego, jak pokazały ją kamery TVP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.