Fani Meryl Streep wierzyli, że separacja będzie tylko epizodem w jej relacji z Donem Gummerem. Przypuszczenia były zbyt optymistyczne. Wskazują na to doniesienia amerykańskich mediów.
Laureatka trzech Oscarów według informatorów portalu Page Six wdała się w romans z aktorem, którego poznała na planie serialu "Zbrodnia po sąsiedzku". Zgodnie ze scenariuszem wcielili się w parę, jednak uczucie zrodziło się także na płaszczyźnie prywatnej.
75-latka i o rok młodszy Martin Short mieli nie szczędzić sobie czułości na afterparty zorganizowanym po premierze 4. sezonu produkcji. Page Six przekonuje, że nie łączyła ich tylko przyjaźń, a wzajemne uśmiechy i gesty (m.in. trzymanie się za ręce) potwierdzają o wiele bliższą zażyłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martin Short jest znany widzom dzięki występom w "Ojcu panny młodej", "Trójce uciekinierów" i "Interkosmosie". Ceniony jest także za główną rolę w komedii "Jiminy Glick w Lalawood".
Na razie żadna ze stron rzekomego romansu nie wypowiedziała się w tej sprawie. Jeśli plotki się sprawdzą, celebrytkę prawdopodobnie czeka głośny rozwód, który będzie szeroko komentowany w tabloidach.
Małżeństwo Meryl Streep i Don Gummera
Nie wydaje się jednak, że Meryl Streep i Don Gummer będą publicznie opowiadali o szczegółach małżeństwa. Choć powody separacji pozostały tajemnicą, artystka długo nosiła obrączkę, co świadczyło o jej szacunku do partnera.
Z zawodowym rzeźbiarzem pobrała się w 1978 roku. Od tego momentu mogła zawsze liczyć na jego wsparcie i rady. Wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że było to dla niej bardzo ważne.
Fani Meryl Streep podzielili się na dwa obozy. Jedni kibicują jej w nowej miłości, inni ostrzegają, by tak łatwo nie rezygnowała z małżeństwa, które trwało przez dużą część jej życia. Po której stronie się opowiadacie?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.