Władysław Kosiniak-Kamysz opublikował 800-stronicowy raport negatywnie opiniujący działania kierowanej przez Antoniego Macierewicza podkomisji smoleńskiej. Szef MON przekazał, że do prokuratury trafi aż 41 powiadomień o naruszeniach, jakich dopuszczono się w ciągu kilku ostatnich lat.
Joanna Racewicz nie pozostała obojętna na te doniesienia. Opublikowała wpis, w którym oskarżyła polityków. Zarzuciła im dzielenie Polaków, ośmieszenie katastrofy, robienie doświadczeń "na parówkach i puszkach" i nieuzasadnione wydawanie publicznych pieniędzy.
Przyznała, że początkowo wierzyła, że w pracach podkomisji "chodziło o prawdę", jednak było to z jej strony naiwne. Lektura akt śledztwa "wprawiała ją w dygot". Mierzyła się z wielkim bólem, gdy publikowano kolejne ekspertyzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opisy tych doświadczeń wzbudził wśród komentujących sporo emocji. Głos zabrał m.in. Piotr Gąsowski. Oznajmił, że nie jest w stanie wyobrazić sobie cierpienia, jakie towarzyszyło autorce.
Jesteś ogromnie dzielna i mądra. Dawno nie czytałem tak głębokiego opisu cierpienia, tym dosadniejszego, że napisanego z takim spokojem. Spokojem, który jednak boli — napisał na Instagramie.
W obliczu ostatecznego fiaska prac prowadzonych przez ekspertów Antoniego Macierewicza wsparcie dla Joanny Racewicz wyraziły też Barbara Kurdej-Szatan i Maria Sadowska.
Gwiazdy wsparły Racewicz. Skrytykowała prace podkomisji smoleńskiej
Była jurorka "The Voice of Poland" stwierdziła, że słowa dziennikarki "jak zawsze są samą prawdą". Z kolei projektantka Natalia Jaroszewska przesłała emotikonę złamanego serca i dodała, że nie ma słów, by wyrazić, co czuje po przeczytaniu tego szczerego postu.
Pozostała część internautów odniosła się do krytyki podkomisji smoleńskiej w podobny sposób. Nie brakowało mocnych i wulgarnych określeń. Fani Joanny Racewicz ubolewali, że od niemal 15 lat nie udało jej się poznać całej prawdy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.