Romanowska pokazuje kulisy "Nasz nowy dom". "Troszeczkę sobie przeszkadzamy"
Elżbieta Romanowska sprawuje pieczę nad nowym sezonem "Nasz nowy dom". Gospodyni formatu pokazała, co dzieje się za kulisami. Nie mogło zabraknąć Wiesława Nowobilskiego, ale zaskoczeni będziecie czymś innym.
Choć w każdym odcinku "Nasz nowy dom" pokazywane jest nieszczęście i niemoc potrzebujących rodzin, zawsze mogą one liczyć na happy end. Każde wyremontowane domostwo napędza ekipę programu do kolejnego. We wszystkich seriach wykonali ich już ponad 300.
Ku uciesze uczestników i widzów przedsięwzięcie trwa nadal. Przypomniała o tym Elżbieta Romanowska. Kipiała energią, pozując do zdjęcia razem z Martyną Kupczyk i uwielbianym Wiesławem Nowobilskim. W tle widać jeden z domów, który dzięki Polsatowi będzie odnowiony.
Mamy nadzieję, że dobrze bawicie się w tę wakacyjną niedzielę. Tymczasem ekipa "Nasz nowy dom" pozdrawia z placu budowy. Nowy sezon coraz bliżej — czytamy na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Korwin-Piotrowska o potencjalnym powrocie "Magla towarzyskiego". "Dziś już nie mogłabym robić tego programu"
O intensywnych pracach internauci mogli dowiedzieć się już kilka dni wcześniej. Na profil show w sieci opublikowano zdjęcie wyjątkowo zapracowanych członków remontowej drużyny. Panowie skorzystali z chwili przerwy i... zajadali puszyste ptysie i kremówki.
Pracy mnóstwo, czasu mało, ale za to wyżywienie pierwszorzędne! - zażartowano.
Czytaj też: Internauci zobaczyli Rozenek. "Jakim cudem?"
Elżbieta Romanowska wyjawiła sekret ekipy "Nasz nowy dom"
Nie da się ukryć, że mimo początkowych obaw wszystkim udało się porozumieć z nową prowadzącą. Gdy Elżbieta Romanowska przejmowała schedę po Katarzynie Dowbor, fani martwili się, czy zostanie dobrze przyjęta przez kolegów i koleżanki. Teraz widać, że powody do zmartwień były mocno przesadzone.
Aktorka zachwyciła się nie tylko serdecznością, ale i tempem działania doświadczonych budowlańców. Wyjawiła, że jedynymi powodami do niewinnych niesnasek są momenty, gdy "o swoje" upominają się kamerzyści.
Są różne "przeszkadzajki" w postaci ekipy, która musi coś nagrać, więc w tym momencie jest co chwila: "Proszę, przestajemy wiercić", "Można troszkę ciszej?". Zamierają prace, więc to jest proces, który też trwa. Tutaj sobie troszeczkę nawzajem "przeszkadzamy" - zdradziła na Instagramie.
Czekacie na nowy sezon "Nasz nowy dom", czy formuła już Wam się znudziła?