Marianna Schreiber atakuje aktywistów. Przed tygodniem krzyczała na Wisłostradzie, że miejsce aktywistów z Ostatniego Pokolenia jest w więzieniu. Zarzuciła im, że blokują przejazd ludziom chcącym dojechać np. do szpitala. W czwartek posunęła się o krok dalej.
W sieci zamieściła film z ataku gaśnicą przed siedzibą Gniazda na ul. Kruczej w centrum Warszawy. Gniazdo to centrum aktywizmu klimatycznego. "Mam świadomość, że moje zachowanie było kontrowersyjne i może być odebrane w różny sposób. Na pewno odpalanie gaśnicy w czyimś biurze nie jest czymś, co chciałabym robić na co dzień. Natomiast z mojej strony był to akt desperacji, bezsilności, po prostu protestu" - napisała w sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber atakuje gaśnicą. Nie wpuszczono policji
Na miejscu zjawiła się policja. Jak ustaliło o2.pl, funkcjonariuszy nie wpuszczono do siedziby Gniazda.
Policjanci nie zostali też wpuszczeni do lokalu, ponieważ w środku trwało spotkanie towarzyskie i grupa nie życzyła sobie obecności funkcjonariuszy. Poinformowaliśmy ich o przysługujących prawach - mówi o2.pl oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa I, mł. asp. Jakub Pacyniak.
Marcin Kruszewski, założyciel kanału Prawo Marcina", w czwartek w rozmowie z o2.pl zwrócił uwagę, że w kontekście zachowania Schreiber można rozpatrywać artykuł z Kodeksu karnego dot. naruszenia nietykalności cielesnej: kto narusza nietykalność cielesną może usłyszeć wyrok nawet roku pozbawienia wolności.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.