Odśpiewanie hymnu inaugurującego mecz reprezentacji Polski z Koreą Południową na Mistrzostwach Świata w 2002 roku to jedno z najczęściej komentowanych osiągnięć w całej karierze Edyty Górniak. Nie może jednak uznawać go za sukces.
Kibice mieli za złe artystce, że odeszła od tradycyjnej melodii, a przez to zdezorientowani piłkarze słabo radzili sobie na boisku. Adam Sztaba towarzyszył jej podczas podróży i widział to, co działo się na miejscu. Ujawnił, że gospodarze nie wywiązali się z wcześniej założonego planu.
Muzyk rekomendował wokalistce, by zrezygnowała z wylotu do Azji. Namawiał ją do tego, gdy w ostatniej chwili Koreańczycy poinformowali, że zamiast orkiestry symfonicznej do dyspozycji będzie jedynie orkiestra dęta. Problem w tym, że w Polsce przygotowano aranżację bazującą na pierwszej z wymienionych formacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzień przed wylotem pada informacja, że nie ma orkiestry symfonicznej i do dziś nie wiem, o co chodzi, jak mogło na takim poziomie dojść do takiej sytuacji, że coś, co było zapewniane, nagle staje się rzeczą, której nie ma. Kto akompaniuje Edycie? Nie ma orkiestry symfonicznej. Kto jest w związku z tym? Jest orkiestra dęta złożona z żołnierzy, półprofesjonalna, taka amatorska właściwie — wspominał w rozmowie z Żurnalistą.
Dodał, że koreański dyrygent nie mówił po angielsku, a Edyta Górniak na stadionie nie była w stanie usłyszeć, jak gra orkiestra, która znajdowała się po drugiej stronie. Przy pełnym obłożeniu obiektu powstał huk, którego w żaden sposób nie dało się przebić.
Czytaj też: "Złodziejstwo, kłamstwa, zdrady". Schreiber ostro o politykach krytykujących freak fighty
Edyta Górniak po zaśpiewaniu hymnu w Korei przeprosiła Polaków
Adam Sztaba czuł się odpowiedzialny za występ i próbował uzgodnić z dyrygentem, by instrumentaliści zagrali trochę szybciej, jednak oni — jak zdradził u Żurnalisty — cały czas zwalniali, co było dodatkowym utrudnieniem dla polskiej celebrytki. Efekty nieudanej współpracy były opłakane.
Edyta Górniak po meczu przeprosiła Polaków na konferencji prasowej, jednak telewizja nie transmitowała tego momentu. Brak wiedzy o okolicznościach wydarzenia sprawił, że stała się obiektem hejtu. Może gdyby oboje wcześniej opowiedzieli o skandalicznym zachowaniu organizatorów, rodacy byliby bardziej wyrozumiali?
Czytaj też: Zmarł 5-letni synek polskiej youtuberki. Pisze o bólu i rozpaczy. "Straciliśmy wszystko"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.