Smutny los aktorki "Krzyżaków". Na emeryturze spotkała ją wielka tragedia
Grażyna Staniszewska, znana z roli Danuśki Jurandówny w filmie "Krzyżacy" Aleksandra Forda, zmarła w 2018 roku w wieku 81 lat. Nie była aktywna zawodowo od końca lat 80. Poświęciła się rodzinie i wychowywaniu wnuka, który zmarł niespodziewanie w wieku 15 lat.
Pierwszy raz "Krzyżacy" zostali pokazani 15 lipca 1960 roku w Łodzi. Nie była to jednak oficjalna premiera, która nastąpiła dopiero 2 września. Pokaz wiązał się z 550. rocznicą bitwy pod Grunwaldem. Niekwestionowaną gwiazdą filmu była Grażyna Staniszewska, aktorka znana także z takich produkcji jak "Zamach", "Krzyż walecznych" i "Popiół i diament".
Była ona żoną obecnie 90-letniego Wojciecha Noszczyka, cenionego chirurga, profesora medycyny, honorowego obywatela Warszawy, odznaczonego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Para doczekała się dwojga dzieci: syna Bartłomieja, który poślubił Beatę, radczynię prawną, oraz córki Marii.
Bartłomiej, syn gwiazdy "Krzyżaków", poszedł w ślady ojca, stając się lekarzem i profesorem nauk medycznych. Specjalizuje się w chirurgii plastycznej i pracuje jako nauczyciel akademicki. Jest również kierownikiem Kliniki Chirurgii Plastycznej w Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego. Jego drugie imię, Henryk, pochodzi od dziadka, por. dr Henryka Noszczyka, który zginął w Katyniu.
Maria Noszczyk także nie wybrała drogi swojej matki, jest dermatologiem i doktorem nauk medycznych.
Grażyna Staniszewska spoczęła w grobie swojego wnuka, 15-letniego Szymona Franciszka, który zmarł w 2009 roku. Przepiękny grób na Starych Powązkach w Warszawie zdobi rzeźba Matki Boskiej z Jezusem na rękach. Obok pochowany jest Zenon Wiktorczyk, aktor znany z "Misia" Stanisława Barei.