Steve Albini jest uznawany za jedną z najbardziej wpływowych postaci w świecie niezależnej muzyki rockowej. W latach 80. jego zespół Big Black, w którym śpiewał oraz grał na gitarze, był jednym z prekursorów gatunku noise rock. Albini w swojej karierze był również członkiem innych znaczących grup, takich jak Rapeman i Shellac.
Jego styl gry na gitarze cechował się surowością i agresywnością, co znacząco wpłynęło na charakterystyczne brzmienie rocka alternatywnego, jednak to głównie jego praca producenta muzycznego sprawiła, że stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w branży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Albini był zaangażowany w produkcję wielu kluczowych albumów alternatywnych zespołów lat 80. i 90., takich jak "Surfer Rosa" zespołu Pixies, czy "In Utero" Nirvany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podejście do produkcji Albiniego opierało się na minimalizmie i zachowaniu autentyczności brzmienia. Był znany z preferowania analogowych metod nagrywania, unikania nadmiernej obróbki dźwięku i dążenia do uchwycenia "żywego" brzmienia zespołu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uważał że producent powinien być jedynie "usługodawcą" zespołu, nie próbując narzucić im swojej wizji, ale raczej pomagając im osiągnąć to, co chcą. Gardził samplingiem - w dokumencie "Złodzieje praw autorskich" z 2009, mówił, że używanie cudzych ścieżek np. partii perkusyjnych w utworach to "artystyczne pójście na łatwiznę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2017 roku wraz ze swoim zespołem Shellac wystąpił na katowickim OFF Festivalu.
Steve Albini zmarł 7 maja. Przyczyną jego śmierci był atak serca, którego doznał w swoim studiu nagraniowym w Chicago.
Czytaj również: To koniec Telekamer "Tele Tygodnia"? Co z galą i nominacjami?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.