Syn Krzysztofa Krawczyka stracił prawo do używania nazwiska ojca jako znaku towarowego słownego. Urząd Patentowy zdecydował, że prawa te przysługują wdowie po artyście, Ewie Krawczyk oraz jego menedżerowi, Andrzejowi Kosmali.
Decyzja zapadła po kilkuletnim procesie. Krzysztof Krawczyk Junior próbował się przeciwstawić, jednak ostatecznie sąd przyznał rację wnioskodawcom. Taki obrót spraw wywołał w sieci burzę.
Fani zmarłego piosenkarza zwrócili uwagę, że to kolejna przeciwność losu, z jaką boryka się jego syn. Ma problemy ze zdrowiem, cierpi na brak pieniędzy, nie jest w stanie opłacić sobie mieszkania, leków i wyżywienia. To udaje się tylko dzięki pomocy udzielanej m.in. przez Mariana Lichtmana
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja 52-latka nie jest jednak przesądzona, ponieważ jego warunki życiowe mogą się polepszyć. Zwraca na to uwagę Andrzej Kosmala, który wobec rosnącego w sieci napięcia postanowił złożyć stosowne wyjaśnienia. Podkreślił, że razem z Ewą Krawczyk nie działał przeciwko komukolwiek. Chodziło im o coś innego.
Niczego nie zrobiliśmy z myślą, by uderzyć w syna artysty. Junior dostanie zachowek i w tej sprawie toczy się osobne postępowanie. [...] Złożyliśmy wniosek do Urzędu Patentowego nie dlatego, że chcieliśmy coś zagarnąć czy, że jesteśmy przeciwko Igorowi, ale dlatego, że chcemy chronić dobre imię i dorobek artystyczny Krzysztofa Krawczyka. Chcemy dbać o jego legendę — wyznał na łamach "Faktu".
Dodał, że zmarły wokalista przez lata pracował na swoje nazwisko i nie chciał, by było ono wykorzystywane bez kontroli. Panowie wielokrotnie o tym rozmawiali. Wykonawca przeboju "Bo jesteś Ty" miał obawiać się, że jego piosenki nie przetrwają dla przyszłych pokoleń.
Jeśli się zostawia ponad 1000 nagranych piosenek na rynku, do tego setki pięknych ścieżek dźwiękowych, to się chce, by to jak najdłużej żyło. [...] Dlatego zapisał wszystko na Ewę, by to było w jednym ręku. Ja zaś zajmowałem się Krzysztofem przez 47 lat. Nie ma osób, które go tak znały jak ja i żona Ewa. On nam ufał — czytamy w tabloidzie.
Syn Krawczyka został na lodzie? Oto jak musi się dostosować
Zgodnie z przepisami prawa Krzysztof Krawczyk Junior nie stracił możliwości, by na dobre rozpocząć karierę muzyczną. Wyrok sądu wskazywał jedynie na to, że nie może używać imienia i nazwiska ojca w celach zarobkowych.
Jeśli zatem chciałby ruszyć w trasę koncertową, musiałby reklamować się, dodając drugie imię (Igor) lub adnotację junior. Wówczas, jak wskazuje Andrzej Kosmala, zachowa się "uczciwe w stosunku do słuchaczy i widzów".
Biorąc jednak pod uwagę, że potomek piosenkarza na razie jest na skraju biedy i musi się leczyć, to szybko się nie stanie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.