Allen McKenna, brytyjski biznesmen, zmarł w wieku 47 lat podczas wakacji w Casablance. Towarzyszyła mu 25-letnia partnerka, Majda Mjaoual. Rodzina McKenny nie zna szczegółów dotyczących jego śmierci ani miejsca pochówku, co wzbudziło ich zdenerwowanie, gdyż nie mają pojęcia, jak potoczą się dalsze losy.
Ojciec zmarłego, Alan Moorhead, mieszkający w Australii, otrzymał od pani Mjaoual połączenie wideo, w którym widoczne było ciało jego syna. Według relacji partnerki przyczyną śmierci był atak serca. Rodzina nie otrzymała jednak aktu zgonu ani raportu koronera.
To niszczy duszę. Nie wiem, gdzie się przenieść, nie wiem, co robić - wyznał w rozmowie z 9News Alan Moorhead.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brytyjski biznesmen zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach
McKenna został pochowany dwa dni po śmierci, zanim jego partnerka wróciła do Wielkiej Brytanii. Nie ujawniła ona jednak miejsca pochówku, co uniemożliwia rodzinie upamiętnienie zmarłego. Alan Moorhead wyraził nadzieję na sprowadzenie szczątków syna do Australii.
Mark Parsons, przyjaciel McKenny, podkreślił znaczenie wiedzy o miejscu pochówku. "To bardzo ważne... Muszę mieć miejsce do odwiedzenia" - powiedział. McKenna prowadził trzy firmy w Wielkiej Brytanii, w tym browar, i interesował się kulturystyką.
Śmierć McKenny pozostaje tajemnicza, mimo jego sukcesów zawodowych i aktywności w życiu prywatnym. Ojciec zmarłego opublikował na Facebooku wpisy, w których wyraził nadzieję na sprowadzenie szczątków syna do Australii, gdzie dorastał. - Zasługuje na więcej. Zasługuje na powrót tutaj, do Australii Południowej, a wtedy cała rodzina będzie mogła zamknąć sprawę - mówił mężczyzna.