Ewa Krawczyk po śmierci Krzysztofa Krawczyka ograniczyła do minimum wystąpienia publiczne. Pojawia się jedynie na wydarzeniach, na których hołduje się pamięci po artyście. Tym razem udała się spod Łodzi do Warszawy, by uczestniczyć w pogrzebie Wojciecha Trzcińskiego.
65-latka mimo odległości zdecydowała się na obecność na uroczystości, ponieważ zmarły kompozytor współpracował z jej mężem. Nie ukrywała, że gdyby nie on, "nie byłoby Krzysztofa Krawczyka".
Wojtek był zawsze przyjacielem naszego domu. Z Krzysiem rozumieli się świetnie i to nie tylko muzycznie. [...] Gdyby nie Wojtek Trzciński, nie byłoby Krzysztofa Krawczyka. To, że Krzysiowi się udało, zawdzięczał m.in. jemu i Ryszardowi Poznakowskiemu. Mówiłam o nich: Trzej Muszkieterowie. Pracowali razem i potem przyjaźnili się aż do śmierci Krzysia — wspominała w "Fakcie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Krawczyk wzbudziła zainteresowanie fotoreporterów, którzy podczas pogrzebu zrobili jej kilka zdjęć. Wdowa po piosenkarzu starała się zachować anonimowość i nie rzucać się w oczy.
17 lutego na cmentarzu w Warszawie wystąpiła w czarnej czapce, szaliku, okularach przeciwsłonecznych i długim brązowym płaszczu. Po pożegnaniu muzyka najprawdopodobniej wróciła do miejscowości Grotniki pod Łodzią, gdzie mieszka w rezydencji wybudowanej przez ukochanego.
Macocha Krzysztofa Krawczyka Juniora bardziej dostępna jest dla osób, które odwiedzają grób wokalisty na lokalnym cmentarzu. Ona jest tam codziennym gościem, dba o wygląd płyty nagrobnej i nawiązuje rozmowy z wielbicielami zmarłego 74-latka.
Zawsze ktoś jest. Tu zawsze zatrzymują się pielgrzymi jadący z południa do Częstochowy i modlą się przy grobie. Czasami na mszy. Raz modliłam się z taką grupą. Ostatnio było małżeństwo, mieli koszulki z podobizną Krzysia — opowiadała w "Fakcie".
Ewa Krawczyk sądzi się z pasierbem
Ewa Krawczyk mimo tych miłych sytuacji dalej zmaga się z tęsknotą za wieloletnim towarzyszem. W wywiadach przyznaje, że strata była dla niej ogromnym ciosem, a codzienność jest wyzwaniem. Mimo to stara się żyć normalnie.
Zmartwienia związane są także z sądową batalią z pasierbem o majątek. Wymiar sprawiedliwości wciąż nie zdecydował, komu przypadnie większa część spadku. Krzysztof Krawczyk Junior powołuje się na pierwszą wersję testamentu, który jest dla niego korzystniejszy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.