To było ukochane miejsce Redforda. Spędził w nim ostatnie chwile życia
Robert Redford zmarł 16 września 2025 roku w wieku 89 lat. Ostatnie chwile życia spędził w swoim ukochanym domu w Sundance, Utah. Miejsce to było dla niego symbolem artystycznej wolności i azylem, o czym kilkukrotnie wspominał w wywiadach.
Najważniejsze informacje
- Robert Redford zmarł 16 września w swoim domu w Sundance, Utah.
- Sundance było miejscem, które aktor założył w 1969 r.
- Redford był związany z Utah od lat 60., kiedy osiedlił się tam z pierwszą żoną.
Robert Redford, znany z ról w filmach takich jak "Butch Cassidy i Sundance Kid", zmarł w swoim domu w górach na obrzeżach Provo, Utah. Miejsce to, które założył w 1969 r., stało się symbolem jego artystycznej wizji i osobistym azylem.
Choć Redford urodził się w Santa Monica, jego serce zawsze było związane z Utah. W 1961 r. wraz z pierwszą żoną, Lolą Van Wagenen, kupił tam ziemię. W 1969 r. nabył ośrodek narciarski Timp Haven, który później przemianował na Sundance Mountain Resort.
Robert Redford spędził ostatnie chwile życia w swoim ukochanym domu w Utah
W 1978 r. Redford rozpoczął współpracę z Utah State Film Commission, co zaowocowało powstaniem Utah/US Film Festival. W 1991 r. festiwal zmienił nazwę na Sundance Film Festival, zyskując międzynarodową renomę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Straciła program w TVN. Agata Młynarska o swojej karierze, Marzenie Rogalskiej i propozycjach zawodowych.
Po poznaniu drugiej żony Sibylle Szaggars, Redford kupił ranczo w Charleston, które nazwał na cześć filmu "Zaklinacz koni". Ranczo, początkowo przeznaczone dla koni, stało się również miejscem odpoczynku dla jego rodziny. - Nie zaprasza cię, a potem nie kopie cię w piszczele - tłumaczył w rozmowie z "Rocky Moutain Magazine", opowiadając o swoim domu.
Robert Redford pozostawił po sobie nie tylko niezapomniane role filmowe, ale także trwały ślad w postaci festiwalu Sundance, który nadal promuje niezależne kino. - To wiele dla mnie znaczy. Poświęciłem mu tak wiele swojego życia - mówił o festiwalu dla magazynu "People".