Anna Popek została zwolniona z TVP po 30 latach pracy w stacji. - Rozstałam się ze swoim dziewczęcym marzeniem, z moim oknem na świat, z miejscem, gdzie dorosłam i dojrzałam jako człowiek i jako dziennikarka - napisała w marcu br. prezenterka.
Od niedawna Anna Popek prowadzi program śniadaniowy "Wstajemy" na antenie TV Republika. Jak ocenia zmiany wprowadzane przez obecne władze TVP?
Wydaje mi się, że dalej jest kontynuowana polityka, żeby zaprzeczać PiS-owi. Uważano, że PiS miał telewizję przez jakiś czas, co nie jest prawdą. Ona jednak była wtedy publiczna. No to teraz należy zrobić wszystko na odwrót. Myślę, że to jest dość prosta metoda. Nie wiem, czy widz tego chce... - wskazała w rozmowie z "Faktem" Anna Popek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem Popek "nie wolno robić tak, żeby telewizja była polityczna". - Naprawdę nie wolno, bo zawsze będą takie wahadła w jedną, czy wahadło w drugą. Naprawdę chcę robić dobrą telewizję, czyli taką, która jest profesjonalna, ma dobry dźwięk, obraz, wartką i szybką akcję - podkreśla prezenterka.
Była gwiazda TVP nie wróży to świetlanej przyszłości Telewizji Publicznej.
Wydaje mi się, że może być to początek końca telewizji jako starego medium, że już nigdy nie wróci do takiej pełnej świetności, jak było. Już teraz mam wielu widzów, nawet starszego pokolenia, którzy nie mogąc znaleźć swoich treści, ulubionych prezenterów, to siedzą z komórką gdzieś i oglądają Telewizję Republika, bo nie wszędzie Republika jest nadawana w systemie naziemnym - mówi "Faktowi" Anna Popek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.