Ujawnił kulisy spięcia Karolaka i Maseraka w "Tzg". "Trochę kreacja"
W półfinałowym odcinku "Tańca z gwiazdami" doszło do pikantnej wymiany zdań między Tomaszem Karolakiem a Rafałem Maserakiem. Choreograf Tomasz Wygoda tłumaczy, co wydarzyło się za kulisami po tej rozmowie.
Najważniejsze informacje
- W finale "Tańca z gwiazdami" wystąpią trzy pary. Tomasz Karolak odpadł z rywalizacji na etapie półfinału.
- Rafał Maserak skomentował rumbę Karolaka, a aktor odpowiedział mu na żywo ciętą ripostą.
- Tomasz Wygoda ocenia, że spór ma elementy kreacji i nikt nie traktuje "kuksańców" serio.
Program zbliża się do finału, a emocje rosną także poza parkietem. Po odpadnięciu Tomasza Karolaka i Izabeli Skierskiej dyskusję widzów przykuła jego wymiana zdań z jurorem Rafałem Maserakiem. O kulisach całej sytuacji opowiedział Tomasz Wygoda w rozmowie z serwisem Plejada, sugerując, że napięcie widoczne na antenie może mieć bardziej rozrywkowy niż konfliktowy charakter.
Wielki finał wyłoni zwycięzców spośród trzech duetów: Maurycy Popiel i Sara Janicka, Mikołaj "Bagi" Bagiński i Magdalena Tarnowska oraz Wiktoria Gorodecka i Kamil Kruczko. Z programem pożegnali się m.in. Katarzyna Zillmann z Janją Lesar oraz Tomasz Karolak z partnerką. Ten wieczór przyniósł jednak nie tylko wyniki, ale i głośne komentarze jurorów oraz żywiołowe reakcje uczestników.
Tomasz Wygoda zdradził kulisy wymiany zdań Karolaka z Maserakiem
Rafał Maserak po rumbie aktora zwrócił uwagę na niejednoznaczny odbiór tańca. "Zgodzę się z Iwoną, że coś było w tej rumbie, ale nie wiem do końca, co. Zawiesiłem oko na twojej partnerce, ale to też jest sztuka, żeby partnerkę wykreować. Opening out, to jest opening out w nowej odsłonie (...)" – powiedział juror. Tomasz Karolak odpowiedział natychmiast, czym rozbawił publiczność. "Gdy miałeś sześć lat, ja już czytałem książki" – odparł aktor z uśmiechem.
Maurycy Popiel wbił szpilę Bagiemu? Tak mówi o finale "TzG": "Nie będziemy się ze sobą porównywać na ilość zasięgów"
Tomasz Wygoda studzi emocje, opisując zaplecze programu. "Ja nie widzę na backstage'u [kuksańców], dlatego że my jesteśmy na pierwszym piętrze, a na drugim piętrze są wszyscy uczestnicy. Coś miał wcześniej do czynienia z Iwoną Tomek, Rafał też się powołuje na jakieś tam wcześniej przecięcia dróg" – powiedział w rozmowie z Plejadą. Z jego relacji wynika, że przekomarzanki nie mają ciągu dalszego poza sceną.
Wygoda podkreśla, że spór może mieć wymiar inscenizacyjny i wpisywać się w telewizyjną dynamikę show. "Myślę, że jest w tym dużo takiej swobody i odwagi, takiej przekory, też zabawy. Myślę, że to jest też trochę kreacja, nikt tutaj tego na poważnie tych kuksańców nie traktuje i nie bierze na serio" – ocenia choreograf. Taka diagnoza tłumaczy, dlaczego iskrzenie na wizji nie przekłada się na realny konflikt zaplecza.
Wraz ze zbliżającym się finałem rośnie intensywność komentarzy i oczekiwań widzów. Mocniejsze słowa i szybkie riposty podkręcają tempo odcinków, ale – jak wynika z relacji Wygody – mieszczą się w formule rozrywkowej.