Po śmierci Anny Przybylskiej (w 2014 roku) Jarosław Bieniuk nie został pozostawiony sam z dziećmi. O ich opiekę dbał razem z mamą i teściową. Lidia Bieniuk spędzała dużo czasu z wnukami i dbała o to, by bez większych szkód emocjonalnych przeżyły stratę matki.
Duży wkład w wychowanie Oliwii, Szymona i Jana miała jednak także Krystyna Przybylska. W "Pytaniu na śniadanie" skromnie przyznała, że to na babcię Lidzię spadła najcięższa rola, ale wywiązała się z niej znakomicie. Dla wnuków stała się nie tyle babcią, ile zastępczą matką. Z kolei gdy dzieci zaczęły dorastać, dostała pole do popisu dostałą druga z babć. Jak się z tym czuje?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kocham dzieci bezgranicznie, ale wiedzą, że jakby trzeba było, to umiem ustawić je w szeregu. Dzieci bardzo są posłuszne, nie mam problemów. [...] Wszyscy są zdyscyplinowani, mają swoje życie. Wiadomo, babcie rozpieszczają — zdradziła w TVP.
Mama Anny Przybylskiej dodała, że im bardziej Oliwia, Szymon i Jan Bieniukowie są starsi, tym bardziej dostrzega w nich cechy swojej zmarłej córki. To przynosi jej duszy ukojenie, ale czasem jest też powodem do wzruszeń.
To sprawia mi przyjemność. Lubię na nich patrzeć, lubię, kiedy się uśmiechają. Kiedy coś czasem chcą wykrzyczeć, to jest po prostu Ania. Trzy w jednym. To jest to, co jest mi potrzebne — podsumowała w "Pytaniu na śniadanie"
Jarosław Bieniuk jest wdzięczny mamie i teściowej
Poświęcenie Krystyny i Lidii docenił Jarosław Bieniuk. W wielu wywiadach podkreślał, że od zawsze bardzo mu pomagają i biorą na siebie część odpowiedzialności za to, jakie wartości wpoić wnukom.
Nie ukrywa, że jest im za to wdzięczny. Jego mama i teściowa były i są dla niego wielkim wsparciem, co z pewnością potwierdzą także Oliwia, Szymon i Jan Bieniukowie. Oby nie zapomnieli o życzeniach na Dzień Babci.
Czytaj też: Dziś Dzień Babci. Baw się i świętuj razem z nami
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.