Bogusław Kaczyński był lubianym w towarzystwie dżentelmenem, a jego wiedza o muzyce wzbudzała podziw. Dziennikarz nie był jednak skory, by dzielić się z publicznością swoim życiem prywatnym. Miał w tym pewien cel.
Nie chciał, by mówiono otwarcie, że był gejem. Dopiero po śmierci ujawniła to autorka książki pt. "Będę sławny, będę bogaty". Anna Lisiecka zdradziła, że bohater wziął fikcyjny ślub z malarką, Jadwigą Marią Jarosiewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małżeństwo było przykrywką i alibi, które miało zadać kres plotkom. Tak się jednak nie stało. Orientacja gwiazdora była w środowisku tajemnicą poliszynela. Powody, dla których zdecydował się na oficjalny związek z kobietą, były też inne.
Małżeństwo jest też mocnym argumentem w staraniach o paszport, a Bogusław przecież sporo podróżuje na Zachód. [...] Przede wszystkim zaś małżeństwo może pomóc Kaczyńskiemu w zdobyciu mieszkania — komentował Bartosz Żurawiecki w biografii Bogusława Kaczyńskiego.
Dzięki sformalizowaniu fikcyjnej relacji mógł starać się o przyznanie większego mieszkania. Propagator operetki mieszkał w warszawskiej dzielnicy Grochów. Jako osobie samotnej trudno było mu zdobyć przydział na większy metraż — małżeństwa nie miały tego problemu.
Fikcyjny ślub Kaczyńskiego. Urzędnicy nie dawali mu wiary
Dopiero jako małżonek mógł przeprowadzić się z 36-metrowego lokalu do większej kamienicy w bardziej prestiżowej lokalizacji. Według relacji Bartosza Żurawieckiego nawet w stołecznym urzędzie pracownicy mieli wątpliwości co do orientacji krytyka.
Panie Kaczyński, co pan nam tu opowiada, przecież my wiemy, że to małżeństwo jest fikcją — przytoczył słowa jednego z urzędników.
Bogusław Kaczyński nie był jedynym, który przez wiele lat zachowywał wstrzemięźliwość w ujawnianiu swoich matrymonialnych upodobań. Tak robili także inni artyści, którzy w PRL obawiali się opresji ze strony państwa i ostracyzmu konserwatywnej części widowni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.