Mecz "Białej Gwiazdy" z Ruchem Chorzów odbył się na stadionie zwanym niegdyś "kociołem czarownic". Piłkarze z Krakowa rozgromili chorzowian i wygrali 5:0. Starcie odbyło się na oczach rekordowej liczby 50 tys. kibiców.
Na tzw. żylecie odbyła się zaskakująca inscenizacja. Niespodziewanie pojawiła się duża płachta z wizerunkiem Krzysztofa Ibisza trzymającego w ręku młotek aukcyjny i ubranego w charakterystyczny kostium z "Awantury o kasę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do programu nawiązano grą słów, zamieniając "kasę" na "racę" - tych na stadionie nie brakowało. To wywołało wśród widowni spory aplauz, ale wielu zastanawiało się, czy prezenter Polsatu nie poczuje się urażony. Nic bardziej mylnego — jego reakcja była pozytywna, o czym dał znać w sieci.
Pozdrawiam kibiców zaprzyjaźnionych drużyn Ruchu Chorzów i Wisły Kraków i gratuluję rekordu frekwencji w XXI wieku w polskiej piłce klubowej. A już w marcu wracamy do Was z "Awanturą o kasę" - napisał na Instagramie.
Oprawa z Ibiszem na meczu Ekstraklasy. Fani dowcipkują
Krzysztof Ibisz dowiódł dystansu do siebie i poczucia humoru, co docenili internauci. Zwrócili uwagę, że wizerunek 59-latka prawdopodobnie został wykorzystany bez pytania go o zgodę, jednak to nie miało znaczenia, bo liczyło się świetne show.
"Panie Krzyśku, wielki szacunek, jest pan uwielbiany przez nas wszystkich", "Sztos", "Idealna reklama na nadchodzący sezon", "Cała Polska kocha Ibisza", "Piłkarska historia wydarzyła się na naszych oczach, a pan został jej częścią" - czytamy.
Część obserwujących pozwoliła sobie na żarty. Dowcipkowano, że dziennikarz powinien być obecny na meczu i krzyknąć "biorę po 500 zł od każdej drużyny i słucham państwa". Wtedy byłby prawdziwym "królem stadionu".
Jak sądzicie, kibice Wisły Kraków i Ruchu Chorzów podczas następnego spotkania pokażą innych celebrytów? Nie ma pewności, czy także byliby nastawieni tak entuzjastycznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.