Izabela Janachowska karierę zaczynała w TVN jako tancerka w "Tańcu z gwiazdami" (partnerowała m.in. Radosławowi Majdanowi). Szybko okazało się, że ambicje ma dużo większe. Te udało się spełnić w Polsacie.
Specjalistka od ślubów mogła realizować swoją pasję w formatach o tej tematyce. Przez krótką chwilę współprowadziła też polsatowską edycję tanecznego show. Ta dobra passa skończyła się, gdy kierownictwo telewizji się zmieniło.
Nie jest jednak tak źle, jak przewidywali zatroskani fani. Żona multimilionera może spać spokojnie — jej kariera w Polsacie wcale się nie kończy. O tym daje do zrozumienia informator Show News, który zdradził, co szepcze się za kulisami. Według niego, żeby zostać zwolnionym, trzeba "nieźle narozrabiać", a w omawianym przypadku nie było o tym mowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sumie to raczej się słyszało, że jej ma nie być na antenie. Trzeba jednak pamiętać, że ogólnie to szefowie dają szansę swoim pracownikom — więc może tak na przetrzymanie dostała tę małą rolę w serialu. Faktem jest też to, że Polsat nie zostawia swoich ludzi na lodzie. [...] Oni zawsze coś znajdą dla kogoś, kto chce tam być i popracować — przekazał na łamach portalu.
Janachowska zagrała w "Pierwszej miłości". Polsat nie zostawi jej na lodzie?
Mowa o roli Izabeli Janachowskiej w serialu "Pierwsza miłość". Celebrytka wcieliła się w samą siebie i pomogła głównym bohaterom (granym przez Anetę Zając i Łukasza Garlickiego) przygotować uroczystość ślubną.
Choć pojawiła się jedynie epizodycznie (w odcinku 3850), można to potraktować jak pozytywny sygnał od szefostwa i znak, że wkrótce — najprawdopodobniej w wiosennej ramówce — 38-latka powróci z nowymi produkcjami.
Z nieoficjalnych wieści wiadomo, że Izabela Janachowska sama umiała znaleźć inwestorów, dzięki którym realizowała swoje programy. Polsat nie musiał wiele wydawać, więc trudno byłoby rezygnować z tak korzystnej współpracy. Chcielibyście częściej oglądać ją na ekranie?