Woźniak-Starak odchodzi z TVN. O jej konflikcie z Dodą mówiła cała Polska
Agnieszka Woźniak-Starak przekazała, że po dwunastu latach żegna się z TVN-em. Dziennikarka przez wiele lat pracy w mediach zyskała sobie wielu przyjaciół, ale nie obyło się bez konfliktów. Jednym z najgłośniejszych był ten z Dodą. Ich wzajemna niechęć trwa do dziś.
Konflikt między Agnieszką Woźniak-Starak a Dodą, trwa od ponad dekady i pozostaje jednym z najbardziej pamiętnych sporów w polskim show-biznesie. Choć obie bohaterki od dawna funkcjonują w różnych rejestrach medialnych - jedna jako dziennikarka i prowadząca, druga jako piosenkarka i producentka - ich drogi skrzyżowały się w 2013 roku, a konsekwencje tej kolizji są odczuwalne do dziś.
Punktem zapalnym była emisja jednego z odcinków programu "Na językach", który Woźniak-Starak prowadziła w telewizji TVN. W materiale poświęconym Dodzie poruszono wątki z życia prywatnego artystki, w tym relacje rodzinne i temat przyrodniej siostry. Doda uznała to za przekroczenie granicy prywatności. Jak twierdziła później w licznych wywiadach, medialne eksponowanie trudnych spraw rodzinnych miało poważny wpływ na zdrowie jej matki, która - według relacji wokalistki - zachorowała na nowotwór w wyniku przewlekłego stresu.
Agnieszka Woźniak-Starak jest skłócona z Dodą. Nie spieszą się do pojednania
Konflikt szybko przeniósł się ze studia telewizyjnego do przestrzeni publicznej. W lutym 2014 roku, podczas gali Niegrzeczni w Chorzowie, doszło do incydentu, który zakończył się postępowaniem sądowym. Agnieszka Woźniak-Starak, wówczas jeszcze jako Szulim, twierdziła, że Doda zaatakowała ją w toalecie, wyrywając jej paznokieć i używając pistoletu na wodę. Sprawa trafiła do sądu, który w 2016 roku uznał Rabczewską za winną naruszenia nietykalności cielesnej i skazał ją na pół roku ograniczenia wolności oraz prace społeczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Irena Kamińska-Radomska o stylu nowej Pary Prezydenckiej.
Rok później sąd apelacyjny uchylił wyrok w części dotyczącej pobicia, podtrzymując jedynie ocenę, że doszło do użycia pistoletu na wodę, nie wymierzając jednak żadnej kary. Od tamtej pory relacje między Woźniak-Starak a Dodą pozostały napięte. Obie panie wielokrotnie odnosiły się do sprawy w wywiadach, rzadko jednak w tonie pojednawczym. Doda nie kryje swojej niechęci, podkreślając, że nie zamierza przepraszać i nie widzi potrzeby prowadzenia dalszego dialogu. W rozmowie z magazynem "Party" stwierdziła:
Dlaczego to ja mam widzieć szansę na pojednanie? Przecież ja nikogo nie obrażałam.
Z kolei Agnieszka Woźniak-Starak, pytana o możliwość zakończenia sporu, wielokrotnie odpowiadała wymijająco. W jednym z wywiadów użyła słowa "pomidor", co zostało odebrane jako brak chęci do publicznego komentowania tematu. W innym przyznała, że z dzisiejszej perspektywy uważa całą sytuację za niepotrzebną i infantylną. W lutym 2023 roku, w rozmowie z portalem naTemat, powiedziała wprost: "Boże, jakie to było głupie". Dziennikarka wspomniała też, że próbowała zaprosić Dodę do swojego programu "Trójkąt", jednak ta odmówiła udziału.