Tomasz Kammel miał problemy zdrowotne w dzieciństwie
Tomasz Kammel nigdy nie był przesadnie skryty ze swoim życiem prywatnym. Dziennikarz, którego fani odbiorników telewizyjnych kojarzą z TVP, wielokrotnie dzielił się z fanami rozmaitymi historiami i nie inaczej było tym razem. Niedawno został zatrudniony w roli konferansjera jednej z konferencji stomatologicznych, co skłoniło go do odważnej refleksji.
52-latek wyznał, że w dzieciństwie mierzył się z wieloma problemami zdrowotnymi, a mnóstwo figli płatały mu właśnie zęby. Pociągnęło to za sobą poważniejsze konsekwencje, ponieważ w wyniku konieczności umartwienia jednego z zębów, cierpiał przez chorobę zatok.
Do ósmego roku życia miałem gigantyczny problem z zatokami. Prawie permanentne dwunastomiesięczne zapalenie (...) Gdy miałem sześć czy siedem lat okazało się, że trzeba mi umartwić ząb, bo coś się zrobiło nad korzeniem - przekazał były prowadzący "Pytania na śniadanie", cytowany przez "Super Express".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To uratowało zatoki Tomasza Kammela
Z biegiem czasu Tomasz Kammel myślał, że wszystko z jego zębem jest już w porządku, jednak problemy powróciły, niczym bumerang. Musiał skontaktować się ze swoją lekarką i po badaniach okazało się, że trzeba działać jak najszybciej.
Pewnego dnia jak się zacząłem schylać, poczułem dziwne pulsowanie. Zadzwoniłem do mojej ulubionej doktor Barbary Sobczak. W jej gabinecie zrobiono mi pantomogram. Okazało się, że ten ząb ledwo się trzyma i trzeba zastanowić się nad implantem. Na co się zresztą zdecydowałem - kontynuował dziennikarz.
Przyszedł moment, w którym kłopoty Kammela ustąpiły. Dzięki stosownej interwencji wspomnianej przez byłego prezentera TVP, jego zdrowie wróciło do normy.
Dwa dni po zrobieniu implantu, ustąpiły u mnie wszelkie problemy z zatokami. W życiu nie pomyślałbym, że problem z zębem może mieć aż taki wpływ na cały organizm - zakończył.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.