"Zabiorą mu zwierzęta". Andrzej z Plutycz karmił krowy, padły mocne słowa
Żniwa za pasem, ale Andrzej z Plutycz nie zwalnia tempa. Niestety, fani bohatera programu "Rolnicy. Podlasie" kolejny raz nie docenili jego gorliwych starań. Kością niezgody okazał się innowacyjny sposób karmienia krów.
Andrzej z Plutycz regularnie pojawia się przed kamerami show "Rolnicy. Podlasie", ale o popularność (i to z sukcesem) walczy także w sieci. Opublikował nagranie, na którym niczym Michael Schumacher manewruje ładowarką po swoim gospodarstwie — zwanym przez złośliwców "podlaskim Belwederem".
Rolnik, który początkowo zarzekał się, że nie zacznie na niej jeździć, teraz wykorzystuje ją do wielu prac. Jedną z nich było szybkie przewiezienie zboża ze stodoły do obory z bydłem. Choć tempo rzeczywiście było imponujące, internauci zwrócili uwagę na coś innego.
Andrzej z Plutycz postanowił nakarmić krowy przetransportowanym dla nich zbożem, którego w takiej formie nie powinny spożywać. Nie da się ukryć, że krytycy dali się ponieść emocjom, bo wobec autora skierowali wiele mocnych sformułowań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Spróbowali polskiego jedzenia. "Zakochali się w nim zupełnie"
"Rolnikiem go nazwać nie można. Skoro zboże nie jest ześrutowane, bydło go nie strawi. On naprawdę nie myśli", Chłop ograniczony umysłowo, niedługo mu zabiorą te zwierzęta", "Od kiedy się całe ziarno krowom daje? Że jeszcze nikt nie zamknął tego gospodarstwa" - czytamy na jego kanale na YouTube.
Nie tylko to doprowadziło internautów niemal do furii. Wielu z nich nie mogło patrzeć na to, jak celebryta obchodzi się z ładowarką. Zauważono, że sprzęt Kingway już szwankuje, a niedługo z pewnością dojdzie do całkowitej awarii.
"Coś w niej stuka. Ile jeszcze jej dajecie?", "Już ją zepsuł", "Śrubki nie dokręci, dopóki nie odpadnie", "Tacy ludzie powinni posługiwać się tylko taczką, wiaderkiem i widłami" - pisali.
Andrzej z Plutycz mimo hejtu może nazywać się gwiazdą YouTube
Mimo hejtu Andrzej z Plutycz paradoksalnie może mieć powody do radości. Konsekwencja, z jaką publikuje materiały na swoim kanale, daje efekty. Niesforny gwiazdor "Rolnicy. Podlasie" zdołał zgromadzić 123 tysiące subskrybentów.
To aż połowa widowni, która ogląda tam Michała Wiśniewskiego i aż o 90 proc. więcej niż na kanale Agaty Młynarskiej. Niedogodność w postaci znoszenia ciągłych pretensji w obliczu tych faktów może być dla niego bardziej znośna. Jak sądzicie, prowokuje widzów specjalnie, czy rzeczywiście nie ma talentu do rolnictwa?