Zdradziła fenomen lalki Labubu. "Kultowy symbol"
Maskotka Labubu stała się fenomenem na całym świecie. Jedni ją uwielbiają, inni krytykują jako kicz, m.in. ze względu na jej wysoką cenę, która wynosi 350 zł za sztukę. Joanna Przetakiewicz wyjaśniła, na czym polega fenomen laleczki.
Najważniejsze informacje
- Maskotka Labubu kosztuje 350 zł i jest dostępna w różnych kolorach.
- Joanna Przetakiewicz uważa ją za kultowy symbol.
- Produkt wywołuje kontrowersje ze względu na cenę i jakość.
Labubu to maskotka, która zdobyła serca wielu osób na całym świecie. Jej cena wynosi 350 zł, a dostępność w różnych kolorach sprawia, że każdy zakup jest niespodzianką. Mimo że niektórzy uważają ją za kicz, inni widzą w niej kultowy symbol.
Joanna Przetakiewicz, znana ikona mody, w rozmowie z "Faktem" podkreśla, że Labubu to nie tylko maskotka, ale fenomen społeczny. – Labubu nie jest bezmyślnym kaprysem i przypadkową maskotką. Jest fenomenem, kultowym symbolem – mówi Przetakiewicz. Jej zdaniem, maskotka łączy w sobie potrzeby współczesnego społeczeństwa z genialnym marketingiem.
Joanna Przetakiewicz wyjaśnia fenomen laleczki Labubu
Cena Labubu budzi wiele emocji. Za 350 zł konsument nie ma pewności, jaki kolor maskotki otrzyma. To wywołuje frustrację, szczególnie wśród młodszych użytkowników, którzy dzielą się swoimi reakcjami na TikToku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiśniewski wspomina czasy, gdy zarabiał miliony. "Za 3 miesiące pokazywania swojego życia w TV zarobiłem 1 mln 300 tys."
Labubu stało się symbolem subkultury, która ceni sobie niespodzianki i kolekcjonowanie. Przetakiewicz zauważa, że maskotka odpowiada na potrzebę zabawy i przynależności do grupy.
Narodził się kult zabawki opartej na głodzie imperfekcji. Na potrzebie zabawy, niespodziankach, na potrzebie należenia do subkultury. Labubu to słodka istotka budząca chęć troski i, co najważniejsze, czułość w przeróżnych wydaniach. - dodała.
Popularność Labubu jest tak duża, że w niektórych krajach, jak Anglia, sprzedaż została ograniczona z powodu zamieszek. - Osobiście uważam, że wiele z nas, bez względu na wiek, kocha takie zabawki i nie ma w tym nic złego. Kolejna grupa kocha kolekcjonowanie, zaskoczenie, niewiadomą i dawanie sobie nagrody - zakończyła Przetakiewicz.