Odszedł 47 lat temu. Nieprzytomnego Wiesława Dymnego 12 lutego 1978 roku na podłodze kuchni znalazła żona, Anna. Do dziś tak naprawdę nie wiadomo, co przyczyniło się do jego śmierci.
Wiesław Dymny był od Anny młodszy o 15 lat. Ona sama wielokrotnie podkreślała, że mężczyzna jest miłością jej życia i że wszystko mu zawdzięcza.
Gdybym go nie poznała, być może stałoby się ze mną coś złego - mówiła Anna Dymna w wywiadzie dla tygodnika "Świat i ludzie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei w biografii pisała, że nauczył ją być aktorką i "normalną kobietą".
Burzliwe związki Wiesława Dymnego
Młodziutka Anna nie była jednak pierwszą miłością Dymnego. W 1958 r. zamieszkał z ówczesną ukochaną, Barbarą Nawratowicz.
On pisał wiersze, ona recytowała i śpiewała w Piwnicy pod Baranami. Wkrótce, za jej namową, Wiesław także pojawił się na scenie. Publiczność od razu go pokochała.
Jednak ich związek nie był wolny od trosk. Dymny był chorobliwie zazdrosny. Gdy Barbarę zaczął adorować francuski konsul Jean Van Ghele, groził mu że go zabije a finalnie - rzucił w jego stronę butelką, która roztrzaskała się tuż obok głowy dyplomaty.
Ostatecznie wybuchowa osobowość Dymnego doprowadziła do rozstania z Barbarą. W 1963 r. rozjuszony po alkoholu, w przypływie zazdrości, uderzył Nawratowicz w krtań ciężką popielniczką. Nawratowicz wyjechała najpierw z Krakowa, a następnie z kraju.
Dymny poznał wówczas studentkę geografii, Teresę Hrynkiewicz, która wkrótce została jego żoną. Ale szybko stracił głowę dla Anny Dziadyk, którą świat poznał jako Annę Dymną.
Ich pierwsze zapoznanie nie należało do najprzyjemniejszych. Dymny imprezował z kolegami pod drzwiami pokoju hotelowego, w którym spała Anna. Wyszła poprosić, żeby byli ciszej. Wiesław zareagował agresywnie. Następnego dnia czekał na nią z kwiatami i przeprosinami. Ich uczucie wybuchło z ogromną siłą i doprowadziło do ślubu w 1971 roku.
Człowiek wielu talentów i sprzeczności
Dymny nie lubił, kiedy nazywano go artystą. Był jednak idolem dla młodzieży środowiska artystycznego Krakowa w latach 70. Scenarzysta, aktor, poeta, dramaturg, prozaik oraz wieczny student ASP, na której studiował aż 10 lat. Prywatnie agresywny i pełen skrajności człowiek.
Nikt nie wiedział, co w nim naprawdę siedziało, co się kłębiło - wspominał Leszek Długosz w "Kronikach śmierci przedwczesnych".
W tej samej książce Piotr Skrzynecki wyznał, że Dymny w Opolu uderzył go w głowę. I choć wszyscy się go bali, to młodziutka Anna czuła się przy nim bezpiecznie.
Czułam, że jak mam Wieśka, nie stanie mi się nic złego. Niechby ktoś zrobił mi krzywdę, to on by go chyba zabił - mówiła aktorka tygodnikowi "Świat i ludzie".
Ich szczęście nie trwało długo. Mieszkanie pary spłonęło jesienią 1977 roku. Przyczyną była eksplozja kineskopu radzieckiego telewizora. Dymny cudem przeżył, bo w chwili wybuchu był w łazience, gdzie szykował kąpiel dla Anny, która właśnie wracała z teatru.
Zdarzenie to na miesiące wepchnęło Dymnego w depresję. Gdy się z niej otrząsnął, przystąpił do remontu mieszkania.
12 lutego 1978 roku Wiesław był ze swoją żoną umówiony na obiad. Nie pojawił się i nie odbierał telefonu, więc Anna ruszyła do mieszkania.
Na piątym piętrze dopadł mnie szloch Ani. Wiesiek leżał w kuchni… Nie mogli go wynieść, bo miał rozłożone ręce, jakby bronił się przed takim wyjściem z domu… […] - wspominała Elżbieta Karkoszewska w słuchowisku "Dymny – outsiter".
Bezpośrednia przyczyna śmierci do dziś pozostaje tajemnicą. Mówi się, że jego organizm nie wytrzymał trybu życia, w którym nie stronił od alkoholu i awantur.
Anna Dymna wciąż pielęgnuje pamięć po mężu - wydaje jego teksty, organizuje wieczory poetyckie. Wiesława Dymnego pochowano na cmentarzu na krakowskim Salwatorze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.