Adolf Dymsza, nazywany przez wielu "królem polskiej komedii", był prawdziwą gwiazdą międzywojnia. Jego role w popularnych filmach takich jak "Paweł i Gaweł", "Robert i Bertrand" czy "Sportowiec mimo woli" przynosiły mu nie tylko sławę, ale i status uwielbianego przez publiczność artysty.
Naturalny talent do komedii, wyrazista mimika i błyskotliwe dialogi sprawiały, że Dymsza stał się niekwestionowaną ikoną ówczesnego kina. Rok 1935 nazwano nawet "rokiem Dymszy" ze względu na ogromny sukces filmów z jego udziałem, które przyniosły ogromne zyski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudne wybory w czasie wojny
Gdy wybuchła II wojna światowa, życie aktora — podobnie jak wielu innych artystów — dramatycznie się zmieniło. W obliczu brutalnej okupacji niemieckiej wielu aktorów zostało postawionych przed trudnymi decyzjami. Dymsza nie odmówił występów w teatrach jawnych, które funkcjonowały za zgodą okupanta, jednak wbrew zakazowi ZASP-u.
Choć nie podjął bezpośredniej współpracy z propagandą, sama obecność na scenach kontrolowanych przez Niemców była już dla wielu moralnie dwuznaczna. Aktor został oskarżony o bycie volksdeutschem i kolaborację z nazistami. Nawet mimo uratowania kolegi Czesława Skonecznego z rąk gestapo, piętno zdrajcy pozostało na jego nazwisku.
Chciał uniknąć koszmaru, ale zapłacił cenę
Warto podkreślić, że sytuacja artystów w okupowanej Polsce była skrajnie trudna. Aktorzy, jak wielu innych obywateli, szukali sposobów na przetrwanie, często balansując na cienkiej linie pomiędzy przymusem a wyborem.
W przypadku Dymszy występy w teatrach były próbą utrzymania się przy życiu i ochrony rodziny przed represjami. Mówiło się, że stracił przed wojną kilkoro dzieci i bał się, że okupanci zabiją jego córki.
Po wojnie nie uniknął krytyki. ZASP ukarał aktora zakazem występów w warszawskich teatrach przez pięć lat. Musiał też przekazywać 15 proc. swoich honorariów na Dom Aktora w Skolimowie. Przez pewien czas jego nazwisko na afiszach zastępowano trzema gwiazdkami.
Ostatnie lata życia Adolfa Dymszy
Jak podaje Karolina Prewęcka w książce "Bohdan Łazuka. Przypuszczam, że wątpię", pod koniec życia Adolf Dymsza cierpiał na wadę słuchu oraz prawdopodobnie na chorobę Alzheimera. Ostatnie dwa lata życia aktor spędził w Domu Opieki Społecznej w Górze Kalwarii.
Zmarł po ciężkiej chorobie 20 sierpnia 1975 roku. Został pochowany na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.