"Był w nim głęboki smutek". Sąsiedzi o wielkiej tragedii Redforda
Robert Redford zmarł 16 września w wieku 89 lat. Aktor mieszkał w Tiburon w Kalifornii. Choć jego życie wydawało się spełnione, nie obyło się bez głębokich ran. Kilka lat wcześniej aktor przeżył osobistą tragedię. Pochował syna, który w październiku 2020 r. zmarł na raka wątroby.
Robert Redford, znany aktor i reżyser, zmarł w wieku 89 lat. Przez wiele lat mieszkał w Tiburon, malowniczej miejscowości z widokiem na San Francisco.
Jak podaje "Daily Mail", lokalni mieszkańcy wspominają go jako osobę życzliwą, ale i pełną smutku.
Był jednym z moich najlepszych klientów i przychodził co tydzień -powiedział kelner z restauracji nad zatoką. - Bob, jak go nazywaliśmy, zawsze siadał przy tym samym stole z żoną i przyjaciółmi. Był niezwykle uprzejmy i interesował się każdym z nas. Jednak po śmierci syna był w nim głęboki smutek - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piknik z niedźwiedziami (2016)
Syn Redforda, James, zmarł na raka w wieku 58 lat w październiku 2020 r. Mieszkał w Fairfax, niedaleko Tiburon.
James Redford od dzieciństwa zmagał się z problemami zdrowotnymi. Zdiagnozowano u niego pierwotne zapalenie dróg żółciowych, rzadką chorobę autoimmunologiczną. Po operacjach założył fundację James Redford Institute for Transplant Awareness.
James zmarł dzisiaj. Mamy złamane serce. Żył pięknie i wielu go kochało - napisała w 2020 roku po śmierci męża Kylie Redford.
Redford i jego pierwsza żona, Lola Van Wagenen, mieli czworo dzieci. Ich pierworodny syn, Scott, zmarł na zespół nagłej śmierci niemowląt w wieku dwóch miesięcy. W 2017 r. Redford wspominał w rozmowie z "Esquire U.K.", jak traumatyczne było to doświadczenie.
James, będąc trzecim dzieckiem Redforda z byłą żoną Lolą Van Wagenen, pozostawił po sobie dwoje dzieci, Dylana i Lenę, które wspólnie wychowywał z Kylie.
Zmienił swoje życie
Robert Redford opuścił Tiburon w zeszłym roku, sprzedając swój dom za 4,65 mln dolarów. Przeprowadził się do Santa Fe w Nowym Meksyku, gdzie jego żona prowadzi galerię sztuki. - Kocham Tiburon, ale nadszedł czas na zmiany - mówił.
Aktor był znany z zamiłowania do natury. Często spacerował po lokalnych szlakach, znając nazwy wszystkich roślin i kwiatów. Mieszkańcy wspominają go jako osobę, która zawsze witała się z nimi na ulicy.
Redford był wybitnym aktorem. Wystąpił w wielu klasykach kina, takich jak "Żądło", "Wielki Gatsby", "Trzy dni Kondora", "O jeden most za daleko", "Urodzony sportowiec" i "Pożegnanie z Afryką".
Jako reżyser zadebiutował Redford w 1980 roku filmem "Zwyczajni ludzie", za który otrzymał Oscara i Złoty Glob. Założył ośrodek narciarski Sundance Resort, gdzie powstał Sundance Institute i gdzie odbywa się Sundance Film Festival promujący kino niezależne. 7 sierpnia 2018 roku ogłosił zakończenie kariery aktorskiej.