Odkrycia dokonano na wschód od stacji badawczej Showa, prowadzonej przez Japonię. Tajemnicze "drzwi" zauważył jeden z użytkowników portalu Reddit, który jednocześnie opublikował dokładne współrzędne i zrzuty ekranu. Pierwsze zdjęcie pokazuje szeroki widok, natomiast drugie pozwala na dokładną analizę. Post szybko wywołał spore zainteresowanie, ponieważ faktycznie widzimy coś w rodzaju drzwi wejściowych.
Wśród sugestii pojawiały się teorie o "domu wypoczynkowym Wielkiej Stopy", mitycznej krainie Agarthy, a nawet koncepcji mówiącej, że może to być "bank nasion" niczym obiekt z norweskiego archipelagu Svalbard.
Jak pisze "Daily Mail", profesor Bethan Davies, badaczka glacjologii z Uniwersytetu Newcastle uważa, że "drzwi" są efektem naturalnych procesów zachodzących na Antarktydzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Davies korzystając z Google Earth Pro, przeanalizowała historyczne zdjęcia i stwierdziła, że obiekt to po prostu góra lodowa, która utknęła na mieliźnie i powoli się topi. Dodała również, że w tym rejonie występuje wiele innych gór lodowych o podobnych cechach.
Jak żartobliwie dodaje w rozmowie z "Daily Mail", profesor John Smellie z Uniwersytetu w Leicester, który specjalizuje się w wulkanologii, "teorie spiskowe to coś, bez czego trudno by się żyło". Według niego, "drzwi" są naturalnym zjawiskiem, uformowanym przez wiatr i lód, a przy odpowiednich warunkach "daje iluzoryczny, lecz całkowicie fałszywy obraz".
Antarktyda jest kontynentem położonym najdalej na południe Ziemi. Znajduje się na niej geograficzny biegun południowy. Około 98 proc. powierzchni kontynentu pokrywa lód.
Czytaj więcej: Czesi mają dość pijanych turystów. Wprowadzono nowy zakaz
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.