Andrzej z Plutycz poszedł zimą do lasu. Absurdalny powód
Andrzej z Plutycz kolejny raz zaskoczył swoich fanów. Gwiazdor "Rolnicy. Podlasie" uznał, że zima to odpowiedni czas, by wybrać się na grzyby. Widzowie nie zostawili na nim suchej nitki, uznając to za absurdalny pomysł. 42-latek miał jednak pewien ważny cel.
Andrzej z Plutycz postanowił przed świętami Bożego Narodzenia wybrać się do lasu na grzyby. Wraz z bratem Jarkiem, mimo zimowej aury i temperatur regularnie spadających poniżej zera, wyruszyli na poszukiwania. Ich wyprawa wywołała liczne komentarze.
Widzowie nie kryli zdziwienia, że gwiazdorzy "Rolnicy. Podlasie" zdecydował się na grzybobranie o tej porze roku. Sugerowali, że to bezcelowe i nie ma szans, by wyjść z lasu z pełnymi koszami — zwłaszcza że mróz utrzymywał się od kilku dni.
"Przecież to śmiechu warte", "Jeszcze takiego cyrku nie widziałem", "Rżną głupa, zaraz w styczniu żniwa zaczną", "Emocje jak na grzybobraniu", "Ale się ośmiałem", "Ale święta już były, Andrzej" - czytamy na YouTube.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anita Sokołowska wspomina koniec przygody z serialem "Przyjaciółki": "Byłam wykończona"
Choć argumenty dotyczące niezbyt fortunnej pory na leśną wyprawę rzeczywiście były na miejscu, część internautów zupełnie zapomniała o tym, że dużo mieszkańców Podlasia święta Bożego Narodzenia obchodzi zgodnie z kalendarzem prawosławnym.
Andrzej z Plutycz jest wyznania prawosławnego. To oznacza, że do Wigilii zasiądzie dopiero 6 stycznia. A zatem grzyby, jeśli w ogóle udało im się jakieś zdobyć, mogą posłużyć mu do uwarzenia wigilijnej strawy.
"Rolnicy. Podlasie" Andrzej z Plutycz wzbudza dużo kontrowersji
Bohater "Rolnicy. Podlasie" słynie z kontrowersyjnych happeningów. Kilka dni temu zainwestował 1000 zł w zdrapki. Wygraną przeznaczył na cele charytatywne, co i tak nie wzbudziło u widzów jednoznacznie pozytywnych komentarzy.
Wcześniej w iście gwiazdorskim stylu otworzył nowo wybudowaną halę obok domu. Chce trzymać w niej maszyny rolnicze, które do tej pory niszczały. Wówczas subskrybenci krytykowali go, że nie brał udziału w pracach wykończeniowych i pokazał się dopiero wtedy, gdy wszystko było gotowe.
Jak sądzicie, Andrzej z Plutycz celowo naraża się na negatywne komentarze, by zdobyć popularność, czy jest autentyczny i jego styl życia po prostu nie podoba się hejterom?