Brigitte Bardot nie liczyła pieniędzy. Fundację stawiała na pierwszym miejscu
Brigitte Bardot zmarła w wieku 91 lat. Legendarna aktorka i modelka przez lata nie liczyła pieniędzy. Żyła skromnie i jak wyznawała w przeszłości, najważniejszą rzeczą dla niej była jej fundacja na rzecz ochrony zwierząt, której powierzyła część swojego majątku. Aktorka miała jednego syna.
Najważniejsze informacje
- Biograf Yves Bigot podkreśla, że Bardot od 1973 r. odrzucała lukratywne oferty, co ograniczyło jej majątek.
- Dużą część dóbr przeznaczyła na działalność Fundacji Brigitte Bardot. Hipotekowała też posiadłość La Madrague.
- Spadkobiercą ustawowym jest jej jedyny syn Nicolas, ale – jak wskazuje Bigot – może to być niewielka część.
Brigitte Bardot zmarła w wieku 91 lat, co potwierdziła agencja AFP. Kultowa aktorka w kluczowym momencie kariery zrezygnowała z ofert, które mogły uczynić ją jedną z najbogatszych gwiazd. Zamiast tego skupiła się na ochronie zwierząt i działalności swojej fundacji, podporządkowując temu również własny dorobek.
Ma "głodową" emeryturę. Tak dorabia. "Żeby na święta coś zarobić"
Majątek Brigitte Bardot i wybory kariery
Biograf Yves Bigot przypomina, że po 1973 r. Bardot świadomie odmawiała niemal wszystkich najbardziej bajecznych kontraktów, które jej proponowano. Zwracał uwagę, że gdyby jej fortunę mierzyć popularnością, "miałaby do dyspozycji kolosalny kapitał". Z oficjalnych umów wskazywał jedynie współpracę z Lancel przy torebce sygnowanej jej nazwiskiem i linię prêt-à-porter sprzedawaną w internecie. Wizerunek aktorki, często odbierany jako polaryzujący, mógł też zniechęcać część marek do wieloletnich partnerstw.
Bardot podkreślała, że początki fundacji wymagały radykalnych decyzji finansowych. Opowiadała o sprzedaży pamiątek i biżuterii, a nawet licytacji rodzinnych przedmiotów, by zebrać potrzebne środki – ok. trzech mln franków. Mówiła również o braku pełnych rozliczeń tantiem za filmy z lat 50. i 60., co doprowadziło do sporów sądowych. Według Bigota, aby finansować działania prozwierzęce, artystka nie tylko spieniężyła mienie ruchome, lecz także obciążyła hipoteką posiadłość La Madrague w Saint-Tropez.
Życie bez zbytku i nieruchomości gwiazdy. Kto odziedziczy majątek Brigitte Bardot?
W dokumencie "Brigitte Bardot. l’insoumise" (tł. "Brigitte Bardot. Niepokorna"), aktorka stwierdziła: "Żyję w sposób niezwykle prosty. Nie mam personelu w domu, nie mam łodzi. Nie lubię luksusu, lubię wygodę. Bogactwo mnie brzydzi. Żyję z dnia na dzień, godnie i pozytywnie. Dziś jestem mniej nieszczęśliwa niż kiedyś". Od 1958 r. była właścicielką La Madrague – willi w Saint-Tropez, którą kupiła za ok. 24 mln starych franków (ok. 450 tys. euro). Miała również drugą posiadłość na wzgórzach nad miastem. W 2020 r. wystawiła na sprzedaż willę w Cannes (450 m²) za 6 mln euro.
Yves Bigot wskazuje, że Fundacja Brigitte Bardot już skorzystała z większości jej dorobku materialnego. Z tego powodu jedyny syn aktorki, Nicolas, powinien liczyć przede wszystkim na część przysługującą ustawowo, "z tego, co pozostanie z majątku gwiazdy". Biograf dodaje, że może to nie być wiele, bo Bardot "żyła dość skromnie, nie opływa w złoto".
Nicolas urodził się w 1960 r., ze związku Bardot z aktorem i producentem Jacques’em Charrierem. Aktorka wielokrotnie opisywała trudny moment porodu i brak prywatności, co – jak mówiła – naznaczyło ich relację. Z czasem stosunki miały się ocieplić. Artystka mówiła w "Var-Matin", że kontaktują się regularnie, a syn odwiedza ją w La Madrague, czasem z rodziną. Nicolas mieszka w Norwegii z żoną Anne-Line Bjerkan; mają dwie córki, a Bardot wspominała w "Gali" o "uroczych, choć trudnych" kontaktach z wnukami i prawnukami.