Katarzyna Cichopek co jakiś czas zamieszcza w sieci relacje z dni zdjęciowych na planie "M jak miłość". Cieszą się popularnością, bo dzięki nim można zobaczyć, jak praca przy kultowym serialu wygląda "od kuchni". Tym razem też tak było.
Gwiazda pokazała, jak ekipa przygotowuje się do scen w domu na Deszczowej, a ona może korzystać z chwili dla siebie i siedząc na tarasie skąpać twarz w promieniach słonecznych. Nikt nie spodziewał się, że dzień później prezenterka bez żadnych wcześniejszych zapowiedzi ogłosi pewną zmianę. O czym mowa?
Katarzyna Cichopek zdradziła, że już od września widzowie będą mogli zobaczyć nową czołówkę. Ubrana w skromną białą sukienkę z czarnymi aplikacjami sprawiała wrażenie wyjątkowo zadowolonej. Potwierdzają to jej słowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kochani, jak Wam się podoba nowa wersja Kingi Zduńskiej? Mam nadzieję, że bardzo. Słuchajcie, jesteśmy na planie nowej czołówki. Moja postać po chyba 10 latach nagrywa nową czołówkę. Nie może Was zabraknąć przed telewizorami - oznajmiła na Instagramie.
Wtem w kadrze nagle pojawił się elegancki Marcin Mroczek, który razem z nią pracuje na planie produkcji TVP od samego początku. Katarzyna Cichopek nie szczędziła mu komplementów.
Zobaczcie, jak pięknie wygląda mój małżonek. Takich Zduńskich to jeszcze nie widzieliście chyba nigdy - dodała, śmiejąc się do kolegi.
Katarzyna Cichopek ma powody do radości. Zostaje w "M jak miłość"
Dobry humor gwiazdy Polsatu i TVP nie dziwi. Zaangażowanie do współtworzenia nowego wstępu "M jak miłość" może oznaczać, że władze przy Woronicza nie planują rozwiązywać z aktorką kontraktu.
Była żona Marcina Hakiela pozostała zatem jedną z nielicznych osób ze zwolnionej ekipy "Pytania na śniadanie", której udało się zachować choć jedną posadę w państwowej telewizji. Czy rzeczywiście ulubiona telenowela Polaków bez niej nie byłaby już taka sama?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.