Cliff Richard o walce z rakiem prostaty. Oberwało się rządowi
Cliff Richard miał nowotwór. 85-letni piosenkarz przeszedł leczenie raka prostaty. W rozmowie w programie "Good Morning Britain" wyznał, że rak "zniknął w tej chwili".
Sir Cliff Richard ujawnił, że był leczony z powodu raka prostaty przez ostatni rok. - Nie wiem, czy to wróci - powiedział w wywiadzie i zachęcił do badań przesiewowych dla mężczyzn.
Gwiazdor muzyki wyznał, że o chorobie dowiedział się po kontroli zdrowia, którą mógł przejść dzięki ubezpieczeniu. Diagnozę usłyszał przed koncertami w Australii i Nowej Zelandii.
Rak prostaty. Historia Stanisława
Piosenkarz przyznał, że rak został wykryty we wczesnym stadium, dzięki czemu nie doszło do żadnych przerzutów.
Richard, który od 30 lat posiada tytuł szlachecki i jest Kawalerem Orderu Imperium Brytyjskiego, wyraził również swoje rozczarowanie faktem, że w Wielkiej Brytanii brak jest krajowego programu badań na wczesne wykrywanie raka. Podkreślił, jak ważne jest zapewnienie równych szans na regularne badania. Artysta, który jest znany z takich utworów jak: "Congratulations" (zajął z nim drugie miejsce w finale 13. Konkursie Piosenki Eurowizji w Londynie), piosenki świątecznej "Mistletoe and Wine" i hitu "We Don't Talk Anymore", krytykował przy tym brytyjski rząd.
- Wszyscy zasługujemy na taką samą zdolność do wykonania testu - powiedział piosenkarz, przypominając historię króla Karola III, który ostatnio także zmagał się z nowotworem.
Przypomnijmy, że z rakiem prostaty zmaga się teraz były prezydent USA, Joe Biden.