Ciało Evy Evans zostało znalezione w jej mieszkaniu w Nowym Jorku w sobotę 20 kwietnia. Jak informuje TMZ, zwłoki 29-latki odkrył jej przyjaciel, który miał klucze do jej domu. Powołując się na źródło w policji, TMZ poinformowało, że aktorka i gwiazda TikToka popełniła samobójstwo, na co dowodem ma być znaleziony przy niej list pożegnalny. Jego treść nie została podana do publicznej wiadomości.
Źródła nieoficjalnie informują, że gwiazda popełniła samobójstwo. Śledczy nie znaleźli na jej ciele śladów walki, które mogłyby wskazywać, że została zamordowana. Przyjaciel, który znalazł Evans, zeznał policji, że nie zauważył, żeby Evans mierzyła się z depresją, czy przechodziła jakieś załamanie nerwowe. Mieli się widzieć ledwie dzień wcześniej.
Oficjalna przyczyna śmierci gwiazdy TikToka pozostaje nieznana. Śledczy mają czekać na wyniki badań toksykologicznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiadomość o śmierci Evy Evans przekazała w mediach społecznościowych jej siostra Lila Joy. "Wczoraj moja rodzina otrzymała wiadomość, że zmarła nasza słodka, bajeczna, kreatywna, opiekuńcza, przezabawna Eva, moja piękna siostra" - napisała, dodając, że najbliższy czas będzie dla niej i dla jej bliskich niewyobrażalnie trudny.
Eva Evans nie żyje. Fani nie mogą się z tym pogodzić
Eva Evans była aktorką, reżyserką i producentką. Wielu widzów może ją kojarzyć z 5-odcinkowej produkcji "Club Rat", która dostępna jest na platformie Prime Video. Mogła się pochwalić także sporym gronem obserwatorów na TikToku, gdzie pokazywała codzienne życie w Nowym Jorku.
Fani żegnają gwiazdę w mediach społecznościowych. "Strata jest niewyobrażalna, dla tych z nas, którzy mieli szczęście poznać jej blask i dobroć, ale także dla świata, który nie jest miejscem, w którym powinien być bez niej – napisała jedna z osób wspominających zmarłą gwiazdę.
"Tak mi bardzo przykro z powodu twojej straty. Była jedyna w swoim rodzaju. Jej sztuka i historie przyniosły wielu z nas radość i humor w trudnych czasach. Będzie nam brakowało tej ikony" - dodał ktoś inny.
Czytaj też: Galopujące konie w centrum miasta. Są ranni