Dorastała u Świadków Jehowy. Alicja Resich-Modlińska źle to wspomina
Alicja Resich-Modlińska skończyła 70 lat. Znana dziennikarka niedawno opowiedziała o trudnych doświadczeniach z dzieciństwa wśród Świadków Jehowy. Kilka kwestii wzbudziło w niej negatywne odczucia.
Alicja Resich-Modlińska 30 stycznia obchodzi 70. urodziny. Jest dziennikarką z bogatym doświadczeniem, a jej najpopularniejszym programem był "Wieczór z Alicją", który na antenie TVP prowadziła do 1994 roku.
Słynie z zadawania trudnych pytań swoim gościom, jednak takich sama również się nie boi. Jakiś czas temu otwarcie opowiedziała o dzieciństwie. Dorastała wśród Świadków Jehowy, bo jedną z wyznawczyń tego odłamu religii była jej mama.
Alicja Resich-Modlińska nie ukrywała, że jej rodzicielka bardzo angażowała się w kultywowanie praktyk z innymi wiernymi. Chciała za wszelką cenę "odnaleźć Boga", w pewnym momencie jej determinacja miała znamiona obsesji. Już wtedy zauważyła, że nie wszystkie wartości Świadków Jehowy są jej bliskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Woźniak-Starak o "Mam talent!" i 20-leciu pracy zawodowej
Nie wszystko tam było fajne, jak na przykład z tą krwią, mogliby to sobie darować. Mówię o ich wewnętrznym zakazie oddawania krwi, np. przy transfuzjach, co oczywiście przy ich chorobach było okropne — wspominała na łamach Jastrząb Post.
Była gwiazda TVP zastrzegła, że spotkała tam "miłych i uczciwych ludzi", jednak doktryna, w którą wierzyli, stała się dla niej swoistą traumą. Co wywoływało u niej największy strach?
Miałam silne poczucie lęku przed końcem świata, który będzie straszny i okrutny. Mama powtarzała, że tylko wybrani doznają łaski, ale żeby znaleźć się w tym gronie, trzeba być Świadkiem Jehowy. Modlić się, szerzyć wiarę od domu do domu i chodzić regularnie na zebrania. A ja walczyłam o jej miłość i uznanie, więc robiłam to, o co prosiła — mówiła z kolei w Plejadzie.
Mama krytykowała Alicję Resich-Modlińską. "Była ze mnie niezadowolona"
Alicja Resich-Modlińska, starała się o to, by wzbudzać w mamie podziw, jednak nie zawsze się jej to udawało. Z dużą niechęcią wraca do momentów, w których była przez nią krytykowana za drobnostki podczas nabożeństw u Świadków Jehowy.
Ciągle była ze mnie niezadowolona. Wytykała mi, że źle siedzę, głupio chichoczę, zamiast słuchać, to się kręcę. Porównywała mnie z dziewczynkami, które, jej zdaniem, skromnie wyglądały, grzecznie się zachowywały i pięknie śpiewały. Bardzo mnie to bolało. Mnie te uduchowione wystąpienia śmieszyły — opowiadała.
70-latka dodała, że już jako dorosła kobieta wciąż brała udział w spotkaniach wspólnoty, jednak nie zdecydowała się na oficjalne przystąpienie do wspólnoty Świadków Jehowy.