Zbigniew Wodecki na początku maja 2017 roku trafił do prywatnego szpitala w Warszawie. Poddał się tam planowanej operacji wszczepienia pornostowania aortalno-wieńcowego (bajpasów). Trzy dni później przeszedł udar mózgu.
Zapadł w śpiączkę, a lekarze zdiagnozowali u niego także zapalenie płuc. 67-latek został przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego. Tam zmarł 22 maja. Pogrzeb artysty odbył się po kilku dniach.
Uroczystość rozpoczęła się od mszy, którą poprowadził biskup Tadeusz Pieronek w towarzystwie innych wysokich rangą kościelnych hierarchów. Po nabożeństwie żałobnicy przeszli na cmentarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbigniew Wodecki został pochowany na terenie Cmentarza Rakowickiego w Krakowie w grobowcu rodzinnym. "Wybitny artysta, wspaniały człowiek" - wygrawerowano na nagrobku tuż obok daty śmierci piosenkarza.
Na miejscu złożono wiele wieńców i zniczy, jednak grób jest odwiedzany regularnie nie tylko przez najbliższych. Przychodzą tam fani utworów zmarłego, czasem zostawiając różne pamiątki — np. czarno-białe fotografie swojego idola z osobistymi dopiskami lub jego ulubionymi cytatami.
"Pamiętamy i wspominamy z uśmiechem", "Kurtyna opadła, brawa nie milkną. Twój koncert trwa, biletów braw" - czytamy.
Po śmierci wykonawcy przebojów ""Chałupy welcome to", "Zacznij od Bacha" i "Chwytaj dzień" w mediach pojawiły się informacje, jakoby przed wizytą w szpitalu czuł się dobrze i rozmawiał z bliskimi.
Ile dzieci miał Zbigniew Wodecki?
Nikt nie spodziewał się, że operacja, a szczególnie rozległy udar sprawią, że nie zdołają się z nim należycie pożegnać. Przy łożu śmierci była jego żona oraz dzieci.
Zbigniew i Krystyna Wodeccy byli ze sobą przez niemal pięć dekad. Muzyk miał dwie córki, Joannę i Katarzynę, oraz syna Pawła. Był dziadkiem pięciorga wnucząt.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.