Filipski został pochowany w bardzo prostym grobie pod cmentarnym murem. Mogiła to skrzynia z heblowanych desek zabezpieczona impregnatem oraz drewniany krzyż z tabliczką informującą o jego śmierci 22 października 2021 roku. Na grobie umieszczono biało-czerwoną wstążkę i cytat: "Miłość do ojczyzny jest zawsze nieodwzajemniona… K. Bunsch".
Częściej niż rodzina, grób odwiedzają członkowie Stowarzyszenia Hubalczycy 1939-1940, którzy zapalają znicze - informuje BlaskOnline.
Znaczna część rodziny nie była świadoma śmierci Ryszarda Filipskiego. Najstarsza córka aktora, pisarka Katarzyna Turaj Kalińska, dowiedziała się o zgonie od dziennikarza "Super Expressu". Wraz z redakcją i przyrodnim rodzeństwem rozpoczęła poszukiwania jego grobu, który odnaleziono dopiero po tygodniu, ponieważ ostatnia partnerka aktora, młodsza o 40 lat poetka Lusia Ogińska, zobowiązała uczestników pogrzebu do milczenia, w tym księdza.
Oficjalne oświadczenie "Hubalczyków" brzmiało:
"Taka była ostatnia wola Ryszarda Filipskiego… Nasz przyjaciel i członek honorowy Stowarzyszenia Hubalczycy 1939-1940, w otoczeniu najbliższej rodziny odszedł na tamten świat. Ryszard! Na zawsze zostaniesz przez nas zapamiętany dokładnie tak, jak to było na koniec kwietnia w tym roku... uśmiechnięty, pełen energii i niezwykle serdeczny. Dziękujemy Ci za te chwile spędzone razem."
Szóstka jego dzieci z jedynego małżeństwa z Małgorzatą Filipską poczuła się dotknięta takim obrotem spraw. Dwójka dzieci, Zofia i Bronisław, postanowiła ujawnić prawdę o tym, co ich spotkało. W rozmowie z serwisem "Pomponik" opowiedzieli o ostatniej partnerce ojca, która poznała go mając zaledwie 21 lat.
Jolka przyszła do ojca po lekcje aktorstwa i już się od niego nie odczepiła. Nie przeszkadzało jej, że ojciec miał rodzinę - żonę i sześcioro dzieci… Doskonale wiedziała, jaki jest stan cywilny 62-letniego mężczyzny, na którego zagięła parol! Ojciec, który był wybitnie utalentowanym aktorem, w pewnym momencie skłócił się z całą branżą i zrezygnował z aktorstwa. Mógł sobie na to pozwolić, ponieważ mama świetnie zarabiała, zajmując się hodowlą koni. Kochała ojca bezgranicznie i tolerowała jego trudny charakter oraz słabostki. (…) Ojciec był typem utracjusza. Miał problemy z hazardem. Gdy wyjeżdżał do Warszawy, wynajmował całe piętro w Hotelu Europejskim i stawiał alkohol wszystkim, których spotkał na swojej drodze. Na jego fanaberie poszło rodzinne mieszkanie mamy w stolicy. Aż w końcu doprowadził naszą rodzinę do ruiny. Mama została z długami, kredytami do spłacenia i szóstką dzieci na utrzymaniu – opowiadały dzieci aktora znanego także z "Potopu" i serialu "Kryminalni".
Ryszard Filipski miał w sumie aż 10 dzieci. Często na rozprawach mówił, że nie ma dzieci i nie poczuwa się do ojcostwa. - Alkohol poczynił w jego mózgu takie spustoszenia, że pozbawił go człowieczeństwa i ludzkich uczuć. Po prostu ojciec był osobą ciężko chorą. Tym sobie tłumaczę jego postępowanie - dodał Bronisław Filipski.