Edyta Górniak mierzy się z dużym problemem. Artystka zamierzała wrócić do kraju, by świętować z fanami 30-lecie swojego historycznego występu na Eurowizji. Mocno zatęskniła za synem, jak i przyjaciółmi.
Niestety, na lotnisku została odprawiona z kwitkiem. Ma to związek z paraliżem wywołanym przez potężną ulewę oraz powódź w Dubaju. Na pewno nie tak piosenkarka wyobrażała sobie zakończenie urlopu w Indonezji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O tym, że nigdzie nie poleci, Górniak dowiedziała się tuż przed planowanym wejściem do samolotu. Wcześniej nadała bagaż, przeszła kontrolę paszportową i wizową, a także wszelkie inne kontrole. Jaki związek z tym wszystkim ma Dubaj? Otóż właśnie tam celebrytka miała mieć przesiadkę.
Mam przyjaciółkę w Dubaju, u której byłam kiedyś przez miesiąc. Mam od niej filmy i zdjęcia, których nie mają nawet media. Zniszczenia są nieobliczalne... - podkreśliła Edyta Górniak w rozmowie z dziennikiem "Super Express".
Edyta Górniak uwięziona. "Jestem zaniepokojona"
Edyta Górniak absolutnie nie ukrywa, że jest mocno zestresowana. Razem z kilkuset tysiącami ludzi oczekuje na swój lot.
Jestem zaniepokojona i chcę już wrócić do Polski. Mój bilet powrotny jest wciąż zmieniany. Staram się zachować spokój, ale dawno już tak jak teraz nie tęskniłam za moimi bliskimi - zrelacjonowała gwiazda.
Nie wiadomo, kiedy Górniak pojawi się w kraju. Póki co gwiazda musi uzbroić się w cierpliwość.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.