Para na adopcję zdecydowała się dopiero po 17 latach małżeństwa. Ich pociechy miały już swój bagaż doświadczeń. Okazało się, że syn ma zdiagnozowane ADHD.
Nie krzyczę na Kacpra, uczyłem się tego chyba z rok, że on siada do lekcji i musi natychmiast coś chwycić. Ja mówię: odłóż to, połóż, skup się. A on tak się skupia. Kiedyś dawno bym pewnie rzucił czymś o ścianę. Ale kiedy to są moje dzieci, inaczej się to układa w głowie - wspominał aktor w wywiadzie dla "Dobrego czasu".
Z czasem Wojciech Malajkat zrozumiał, że rodzina jest jego najcenniejszym skarbem. Ograniczył pracę i skupił się na najbliższych, co wcześniej nie było łatwe.
Wychodzę rano, odwożę dzieci do szkoły, jadę prosto do pracy i wracam po dwudziestej drugiej - mówił przed laty aktor w magazynie "Gala".
Na szczęście priorytety się zmieniły, gdy docenił ojcostwo.
Mam rodzinę i wiem, że nie może mnie zabraknąć z powodu zawału serca - stwierdził w innym wywiadzie, w "Vivie".
Były rektor Akademii Teatralnej w Warszawie przyznał, że jego dzieci są już dorosłe. Niedawno zabrał swoją córkę Michalinę na premierę kolejnej części "Listów do M.".
Moje dzieci są już dorosłe. Jedyne co sobie zarzucam, a z drugiej strony robiłem, co mogłem. Żałuję, że nie czytają książek tak jak ja. Oboje już nie mieszkają z nami. Kacper nawet pojechał do Krakowa i tam ma pracę. A Misia szuka cały czas swojego miejsca w życiu – wyznał aktor w podcaście Złotej Sceny w rozmowie z Anną Jurksztowicz.
Malajkat bał się, że jego pociechy nie będą już chciały z nim jeździć do domu na Mazurach.
Ale od czasu jak jest internet, mają zabezpieczenie pod tytułem kontaktu z ich rzeczywistością i ich potrzebami, to Misia bardzo lubi jeździć. Zaszywa się u siebie w pokoju, ma tam swój świat. Widzę, że lubi chodzić z psem na spacer. Kacper też nie odbiega od tego - powiedział.
Dom w rodzinnych stronach aktora to spora posiadłość. Znajduje się tam 3-hektarowa łąka. Nie ma jednak ogrodu, gdzie rosną warzywa i owoce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.