W ostatnich dniach Marianna Schreiber wzbudziła spore zaskoczenie, gdy w mediach społecznościowych ogłosiła chęć startu w wyborach.
We wpisie na Instagramie celebrytka ujawniła szereg postulatów, które wywołały duże poruszenie w sieci.
Podjęłam decyzję, a więc ogłaszam oficjalnie, że wystartuję w wyborach jako kandydatka niezależna - ogłosiła we wpisie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Moją motywacją była, jest i będzie Polska. Wiara w jej pomyślność i troska o jej obywateli. Po prostu mam dość, kiedy widzę, jak dorobek pokoleń Polaków jest marnowany przez krótkowzrocznych polityków, dla których liczy się tylko kariera i interes partyjny – wyjaśniła 31-latka.
Ekspert ocenia decyzję Schreiber o starcie w wyborach
Sebastian Drobczyński, ekspert ds. marketingu politycznego, zwrócił uwagę na jeden szczegół, który może pokrzyżować celebrytce plany.
Ta pani (Marianna Schreiber - przyp.red) może być raczej kandydatem na kandydata na urząd prezydenta, aniżeli kandydatem, który ma realne szanse na objęcie tego urzędu. Zgodnie z ordynacją wyborczą, trzeba ukończyć 35. rok życia, co więcej, wymagane jest zebranie 100 tys. podpisów. Moim zdaniem, pani Schreiber nie spełnia tych warunków - ocenił ekspert w rozmowie z serwisem Plotek.
Według eksperta Schreiber chodzi jedynie o uzyskanie rozgłosu. - To jest fajny manewr, jeśli chodzi o to, żeby znaleźć się w centrum uwagi mediów. (...) Po latach nikt nie będzie wspominał, o co chodziło, natomiast będzie się mówić: to była nasza kandydatka na prezydenta - powiedział Drobczyński.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.