Zbyszek pseudonim "Snajper" zawdzięczał dobrej grze w piłkę nożną. Przed laty miał wiele wspólnego ze sportem i snuł ambitne plany na przyszłość. Chciał założyć rodzinę, w czym miał mu pomóc udział w "Chłopakach do wzięcia".
Widzowie mogli zobaczyć, jak rozwija się jego znajomość z Patrycją. Doszło nawet do oświadczyn, a ślubne plany nabierały rozpędu. Gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, przypomniała o sobie choroba.
"Snajper" z "Chłopaków do wzięcia" znów zaczął zaglądać do kieliszka. Dawniej dopuszczał się kradzieży w sklepach, by tylko napić się alkoholu. Teraz sytuacja może być równie poważna lub jeszcze gorsza. Doniesienia widzów są zatrważające.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna wylądował na bruku i nie ma dachu nad głową - tak twierdzą fani programu, którzy pokazują dowody w postaci zdjęć. Widać na nich, jak mocno wychudzony Zbyszek siedzi pod budynkiem, jedząc bułkę.
Kolejny zmartwiony internauta potwierdził te informacje. Zdradził, że spotkał "Snajpera" na parkingu jednego z supermarketów. W zamian za złotówkę chciał odprowadzić wózek pod sklep.
Szkoda, jak zacząłem zagadywać to się speszył i powiedział, żebym nikomu nie mówił, że on tam jest - czytamy w mediach społecznościowych.
"Snajper" z "Chłopaków do wzięcia" na ulicy. Była narzeczona mówi wprost
O piętrzące się problemy "Snajpera" zapytana została jego była narzeczona. Patrycja wyznała, że próbowała mu pomóc, jednak siła uzależnienia przezwyciężyła zdrowy rozsądek, a ona nie miała już więcej sił.
Mieszka na ulicy, przebywa we Wrocławiu. Niestety, nie chciał podjąć leczenia żadnego. Jest mi bardzo przykro. Zawiozłam go do Zielonej Góry na odwyk, to zrezygnował sam. Ja nie dałam już rady. Jest mi przykro, że tak zniszczył sobie życie, a teraz wszyscy maja pretensje. Zbyszek jest tak chorym człowiekiem - powiedziała na łamach "Telemagazynu".
Pamiętacie "Snajpera" z "Chłopaków do wzięcia"?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.