Oliwia z "Hotelu Paradise" gra na dwa fronty? "Zamykacie mnie w klatce"
Oliwia z "Hotelu Paradise" zareagowała na krytyczny komentarz jednego z internautów. Zarzucił jej, że w programie działała "na dwa fronty" i dodał, że dlatego żal mu Michała. Uczestniczka szczerze odpowiedziała, że chciała poznać każdego z domowników. "Troszeczkę mnie zamykacie w klatce" - zaczęła.
Oliwia z "Hotelu Paradise" nagrała emocjonalną wiadomość w odpowiedzi na komentarz: "trochę leciałaś na fronty, szkoda Michała". Wyjaśniła fanom, co naprawdę łączy ich łączy i jednocześnie zaznaczyła, że nic sobie nie obiecywali. Uczestniczka 11. sezonu aktualnie jest w parze z Milanem.
Czemu wszyscy się zachowują, jakbym co najmniej wzięła ten ślub z Michałem? Byliśmy w parze tylko jeden dzień. Mówiłam na głos, że nie jest moim typie. [...] Jest bardzo fajnym człowiekiem, ale nigdy nie obiecywaliśmy sobie w ogóle nawet powrotu do tej pary, nie rozumiem zarzutów, że lecę na parę frontów, zdradziłam Michała, Michał jest teraz biedny, a ja jestem żmiją — tłumaczyła na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tylko u nas! Tomasz Karolak zapytany o aferę z pieniędzmi. Co odpowiedział?
Dodała, że głównym celem jej udziału w "Hotelu Paradise" było poznawanie nowych ludzi i dobra zabawa. Nie była jednak zamknięta na uczucie, jeśli takie by się pojawiło. To podejście sprawiło, że zarzuty internautów wydają jej się bezpodstawne.
Nie za bardzo rozumiem, że nie mogę poznawać ludzi po jednym dniu bycia z chłopakiem i teraz jest straszny hejt na to, że ja poznaję innych, bo mam taką przestrzeń do tego, zwłaszcza, jak spodoba mi się nowy uczestnik — ripostowała.
Oliwia z "Hotelu Paradise": "Zamykacie mnie w klatce"
Oliwia uważa, że fani programu zachowali się wobec niej "nie w porządku" i próbują "troszeczkę zamknąć ją w klatce", koniecznie forsując, by dłużej tworzyła parę z Michałem. Podkreśliła, że było tak tylko jeden dzień i "nie byli w sobie zakochani".
Co to znaczy lecieć na parę frontów? [...]. Milan sam mnie wziął na rozmowę i sam mi to powiedział. Ja tylko przytakiwałam i nie odpowiedziałam nic, co byłoby bardzo zobowiązujące. Dosłownie. Obydwoje też byliśmy po alkoholu. Andrzejowi od razu powiedziałam na wejściu, że mi się spodobał, więc miałam prawo raz tego dnia z nim porozmawiać na tyle, ile mogłam. [...] Nie uważam, że po jednym dniu bycia w parze z Michałem nie mogę poznać innych chłopaków — podsumowała.