Plotki o kulisach śmierci Elvisa Presleya. Raport utajniono na 50 lat
Elvis Presley zmarł 16 sierpnia 1977 roku w wieku zaledwie 42 lat. Za oficjalną przyczynę jego śmierci uważa się zawał serca, jednak szczegółowe okoliczności zgonu nie są znane. Teorii i plotek na ten temat nie brakuje, a utajniony przez bliskich raport tylko je pogłębia.
16 sierpnia 1977 roku Elvis Presley został znaleziony nieprzytomny w łazience swojej rezydencji Graceland. Próby reanimacji nie przyniosły skutku, a jego zgon stwierdzono o 15:30. Oficjalnie przyczyną śmierci był zawał serca, jednak obecność wielu leków i problemy zdrowotne artysty, w tym otyłość (ważył 113 kg) i choroby przewlekłe, budziły wątpliwości.
Według amerykańskich mediów sekcja zwłok ujawniła opisy, które można potraktować jako wstydliwe — artysta miał dostać zawału wskutek tzw. manewru Valsalvy — parcia podczas wypróżniania. Pełny raport został utajniony na prośbę rodziny. Zostanie upubliczniony dopiero w 2027 roku, po 50 latach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Wiśniewski o wazektomii. Dlaczego się na nią zdecydował?
Fani nie zamierzali tyle czekać. Wśród nich pojawiło się wiele teorii o powodach śmierci Elvisa Presleya. Nie udało się ich potwierdzić, jednak nie jest tajemnicą, że legendarny wokalista borykał się z różnymi poważnymi schorzeniami.
Był wielokrotnie hospitalizowany z powodu nadciśnienia, miał problemy z wątrobą i przewlekle opuchniętym jelitem grubym, cierpiał na zaparcia, cukrzycę i jaskrę. Skarżył się także na chroniczne bóle całego ciała i bezsenność.
Sytuacja pogłębiała się przez uzależnienie od leków. Gwiazdor miał przyjmować ogromne ilości środków przepisanych na recepty. Miały łagodzić ból, ale sięgał też po hormony i leki nasenne. Według biografów nie mógł bez nich funkcjonować – np. przez trzy dni nie był w stanie zasnąć, jeśli nie przyjął tabletek.
Śmierć Elvisa Presleya. Wykryto 14 substancji w jego organizmie
Z książki pt. "Elvis: Destined to Die Young" autorstwa Sally A. Hoedel wynika, że w chwili śmierci Elvisa Presleya w jego organizmie wykryto 14 różnych substancji, z czego 10 w znaczących ilościach, m.in. kodeinę, morfinę i diazepam.
Stężenie kodeiny było ponad 30 razy wyższe niż zalecane, a niektóre dawki przewyższały te, które otrzymują chorzy na raka. Uzależnienie i choroby przewlekłe pozostają tematem wielu spekulacji — niektórzy sądzą, że zawał był tylko ich skutkiem.