Krzysztof Krawczyk zyskał popularność w latach 70. "Bo jesteś ty", "Chciałem być" i "Parostatek" to tylko kilka z wielu hitów, które zdobyły serca słuchaczy. Jego unikalny, rozpoznawalny głos oraz charyzma sceniczna sprawiły, że zyskał miano jednego z najpopularniejszych polskich artystów.
Artysta przez ostatnie 20 lat życia cierpiał na chorobę Parkinsona. Przeszedł też operację biodra, co miało znaczący wpływ na jego zdrowie i wydolność sceniczną. Mimo licznych trudności Krawczyk co roku chciał celebrować 8 września - dzień jego urodzin.
- Zawsze powtarzał, że urodziny to jedyny pretekst, żeby się z nami wszystkimi spotkać. Był smakoszem, zawsze było pysznie. Krzysztof dbał też o całą logistykę. Wysyłał nawet po nas taksówkę, żebyśmy dobrze się bawili i nie wracali własnym autem. W ostatnich latach życia mówił, że chce się z nami godnie zestarzeć - powiedział w rozmowie z portalem shownews.pl Marian Lichtman jeden z Trubadurów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety tych planów nie udało się zrealizować. Artysta zmarł 5 kwietnia 2021 roku w Łodzi.
Krawczyk miał burzliwe życie prywatne. Swoją pierwszą żonę Grażynę, zostawił dla Haliny Żytkowiak - wokalistki zespołu Amazonki, która zaszła z muzykiem w ciążę.
Przepraszał mnie, ale wybrał matkę swojego dziecka. Uszanowałam tę decyzję, choć byłam zrozpaczona, bo bardzo go kochałam. Widziałam, że i on miał wyrzuty sumienia – powiedziała w jednym z wywiadów Grażyna Krawczyk.
Mimo zdrady pierwsza żona kochała Krzysztofa. Kobieta nie wyszła ponownie za mąż. Z kolei związek Krawczyka z matką jego dziecka nie wytrzymał próby czasu. Gwiazdor związał się z kobietą o imieniu Ewa. I to ona była u jego boku aż do śmierci. Trudno jej było jednak znaleźć wspólny język z pociechą ukochanego.
Tata to był człowiek z sercem, miał wielki gest do innych i nagle... zostałem odcięty od niego. Gdy dzwoniłem, to dostawałem tylko informację, że tato jest chory i nie może rozmawiać albo bierze prysznic, albo śpi, cały czas w ten sposób. Chciałem przyjechać, odwiedzić go, ale dowiadywałem się, że nie wolno. Było tak wiele, wiele razy. Ja chciałem przyjechać, ale jego dom stał się jakąś fortecą - wspominał syn Krzysztofa Krawczyka.
Informator shownews.pl jest pewny, że porzucenie pierwszej miłości przez Krawczyka było jego olbrzymim błędem, czego żałował. Grażyna kochała artystę przez całe życie.
Ona z powodu choroby nie mogła mieć własnych dzieci. Kiedy po jakimś czasie dowiedziała się, że jedyny syn Krawczyka nie ma prawdziwego domu, chciała nawet wziąć go do siebie na wychowanie. (...)Może gdyby Krzysztof został przy swojej pierwszej, młodzieńczej miłości, to by o wiele dalej zaszedł w sprawach rodzinnych. Grażyna mogła wybaczyć mu zdradę, a nawet otoczyć jego syna opieką, gdy wyjeżdżał na koncerty - podsumował znajomy Krawczyka.
8 września 2024 roku przypada 78. rocznica jego urodzin. Mimo że Krzysztof Krawczyk zmarł już ponad 3 lata temu, to jego muzyka nadal żyje i cieszy się niesłabnącą popularnością.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.