"Love island. Wyspa miłości" zadebiutowała w telewizji w 2019 roku. Gospodynią randkowego formatu nagrywanego w egzotycznych lokalizacjach została Karolina Gilon. Modelka przyznała, że był to moment przełomowy w jej życiu.
Choć, póki co, nowa edycja nie jest planowana, nie wszystko jeszcze stracone. Gwiazda oddała przyszłość show w ręce widzów, którzy mogą domagać się od stacji przywrócenia programu w przyszłości.
Kochani. Przykro mi, nie będzie "Love island". Przynajmniej tej wiosny. [...] Chcecie powrotu? To krzyczmy wszyscy razem #chcemyloveisland! Im więcej tego w komentarzach, tym lepiej — oznajmiła na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Gilon przy tej okazji podziękowała Polsatowi i wytwórni, bo dzięki nim dostała szansę, by "rozwinąć telewizyjne skrzydła". Dała do zrozumienia, że przeżyła "5 lat fantastycznej przygody".
W jej trakcie poznała wielu uczestników, którym torowała drogę do poznania drugiej połówki, ale szczęśliwy los sprawił, że sama również się zakochała. Ukochanego Mateusza Świerczyńskiego, z którym spodziewa się dziecka, pokazała na filmiku.
Fani grzmią po wpisie Gilon o "Love island". "Mogli znaleźć zastępstwo"
Oprócz gratulacji dotyczących ciąży i smutku z powodu przerwy w produkcji "Love Island" pojawiły się też mniej przychylne głosy. Część internautów nie dała ponieść się radosnej atmosferze nagrania i z różnych względów dała wyraz swojemu niezadowoleniu.
"Ale ty uporczywie trzymasz się tej roboty. Ucz się od koleżanek, Klaudia el Dursi oddała koleżance prowadzenie, bo co widzów obchodzi, że wy jesteście w ciąży?", "Fajnie, jakby Doda poprowadziła, gdy ty nie możesz", "Mogli znaleźć zastępstwo, a teraz przez ciebie musimy czekać" - rozczarowani pisali.
Nie wiadomo jednak, czy to ze względu na stan Karoliny Gilon Polsat postanowił przerwać nagrania. Mogły to być zupełnie inne pobudki. Wam też będzie brakowało "Love island. Wyspy miłości"?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.