Do omawianej sytuacji doszło 14 lutego 2024 roku. Rafalala przebywała ze swoim ówczesnym partnerem w Lublinie, do którego przyjechała ze względu na operację swojej siostry. W pewnym momencie pomiędzy nią a grupą chłopców z Ukrainy w wieku 15-16 lat doszło do sprzeczki.
Zaraz po wyjściu z wynajętego apartamentu spotkaliśmy grupę chłopców. Początkowo skoncentrowali się na moim ówczesnym partnerze. Zaczęli wydawać z siebie odgłosy małpy, nie mam pojęcia dlaczego. Szli we trójkę, byli bardzo rozbawieni. Może mieli jakąś fazę na wyśmiewanie ludzi. Padło słowo "monkey", czyli małpa po angielsku. Minęliśmy się, ja się odwróciłam i powiedziałam do niego "przeproś" - opowiadała Rafalala w rozmowie z Karolina Sobocińską w "Kanale Zero".
Rafalala miała zaatakować ukraińskich chłopców. Sprawa trafiła do sądu
W tym momencie chłopcy zaczęli uciekać, a ona, wraz z jej psem, podążyli za nimi. Rafalala trzymała w ręku patyk, który, jak sama później twierdziła, w niczym jej się nie przydał. Po tym, jak usłyszała, że chłopcy mówią po ukraińsku, zaczęła krzyczeć w ich stronę, że mają "wyp******ać na Ukrainę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rafalala miała uderzyć jednego z nich w twarz. Chłopcy należeli do młodzieżówki Stowarzyszenia Pojednanie Polsko-Ukraińskie i po kilku dniach w towarzystwie przewodniczącej poszli na policję, gdzie złożyli zeznania. Żaden z opiekunów stowarzyszenia nie potwierdził, że chłopcy kiedykolwiek sprawiali problemy wychowawcze.
Sprawa trafiła do sądu, a rozprawa odbyła się 13 grudnia, lecz została odroczona. Rafalala twierdzi, że jest w niej stroną pokrzywdzoną. Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie, sędzia Marta Śmiech w rozmowie z "Kanałem Zero" przyznała, że za naruszenie nietykalności cielesnej chłopca Rafalali grozi grzywna lub kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.
Z kolei za wykroczenie w postaci znieważenia na tle rasowym bądź etnicznym grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.