Krzysztof Rutkowski kilka dni temu wyleciał do Tajlandii. Planuje otworzyć tam filię biura detektywistycznego. Nie spodziewał się, że pobyt w Azji skończy się uszczerbkiem na zdrowiu. Celebryta był ewakuowany z budynku hotelu, który wskutek ruchów tektonicznych zaczął się kołysać.
Mimo trudnej sytuacji obsługa zaproponowała mu rozwiązanie godne prawdziwego gwiazdora. Polak został przetransportowany limuzyną do bezpiecznego miejsca. W trakcie ewakuacji i wchodzenia do pojazdu niefortunnie uderzył się w bark.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były otwarte, rozsuwane drzwi. W momencie, kiedy dochodziło do wstrząsów, uderzyłem plecami prawym barkiem w krawędź drzwi [limuzyny - przyp. red.] Na początku nie odczuwałem żadnego bólu, ale następnego dnia, kiedy lądowałem samolotem na Phuket, doszło do mocnego uderzenia w trakcie lądowania i tak jakby powrócił ból z uderzenia — wyjawił w rozmowie z Show News.
Krzysztof Rutkowski dodał, że o przyjeździe do hotelu wezwał pogotowie i zabrano go do szpitala. Nie widział innej możliwości, bo — jak twierdzi - "ból był tak nieznośny, że nie dawało się wytrzymać".
Medycy wykonani prześwietlenie barku, ale nie stwierdzili poważniejszych obrażeń. Zalecili pacjentowi środki przeciwbólowe i go wypisali. 64-latek miał jednak pecha, bo uderzył się w tę część barku, którą rok temu operowano. Przezornie poprosił o konsultację internetową także lekarza z Polski.
Mimo że była niedziela, zrobił konsultację na podstawie zdjęć rentgenowskich, które otrzymał od szpitala w Phuket. Dziękuję pani doktor dyżurującej w szpitalu w Phuket i całemu zespołowi medycznemu, który w nocy z soboty na niedzielę pełnił dyżur — skwitował.
Rutkowski w Tajlandii. Gdzie zabrał rodzinę po trzęsieniu ziemi?
Krzysztof Rutkowski został uspokojony przez specjalistów, dzięki czemu mógł wykorzystać ostatnie chwile w Tajlandii na rekreację. Jako że towarzyszyła mu żona mama i dzieci, razem z nimi popłynął w rejs luksusowym katamaranem na wyspy położone niedaleko miasta.
Chwile grozy w Tajlandii w tym samym czasie przechodziły także inne polskie gwiazdy. W miejscu tragedii byli Edyta Górniak oraz jej syn Allan. Na szczęście nic im się nie stało.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.