Polsat oficjalnie ogłosił, że powstanie 5. edycja popularnego programu "Farma". Mentorzy programu — Beata Oleszek-Pierchała i Szymon Karaś — z tej okazji opowiedzieli w "Super Expressie" o tym, co działo się za kulisami zakończonego sezonu.
Przyznali, że uczestnicy mieli trudniejsze zadanie niż zwierzęta, z którymi pracowali. Nie byli bowiem przyzwyczajeni, by spać na sianie i nie mieć dostępu do elektryczności. Spartańskie warunki doprowadzały do zabawnych sytuacji. Ważne było, aby oddać emocje bohaterów w pierwszych scenach i ich nie dublować.
Ja podeszłam do sprawy bardzo poważnie i od początku nie widziałam takiej opcji, żeby się uśmiechnąć, coś zawalić, żeby ta pierwsza scena nie wyszła. Nawet gdyby był dubel, nigdy nie zrobisz tak, jak za pierwszym razem. Dbałam o to, żeby wyszło tak, jak za pierwszym razem, żeby nie zrobić faux-pas — wyjaśniła Beata Oleszek-Pierchała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wtórował jej Szymon Karaś. Wiedział, że trzeba się było postarać, żeby wszystko wyszło prawdziwe, a nie udawane. Fani "Farmy" od razu by to dostrzegli i nie doceniali formatu za autentyczność.
W środku dusza się śmieje, wiadomo, ale mina musi być poważna — wspominał.
Dodał, że oni jako mentorzy mogli powtórzyć emocje, które musieli odegrać (np. złość), ale uczestnicy nie byliby w stanie tego dobrze zrobić. Na odczucia wpływał także fakt, że nie wszyscy do końca odnaleźli się w nowym środowisku.
"Farma" cofa się kilka lat wstecz, ona nie wygląda tak, jak dzisiejsze gospodarstwa i każdy przypomina sobie, jak to było za dzieciaka. Choć ja nie pamiętam, jak to było bez prądu. No i wiadomo, każda farma jest inna… - podsumował.
Powstanie 5. sezon "Farmy". Co czeka uczestników?
Produkcja Polsatu rozpoczęła casting do nowej edycji. Osoby zainteresowane udziałem mogą zgłaszać się, by przetestować swoje umiejętności w zarządzaniu gospodarstwem oraz pracy zespołowej.
Zwycięzcy otrzymują tytuł superfarmera, złote widły i nagrodę pieniężną. Laureatem ostatniej serii został 57-letni góral Bandi. Będziecie oglądać?